Szef Komisji Nadzoru Finansowego zaproponował nowe rozwiązanie, które część osób określa jako rewolucyjne. To przewalutowanie zaciągniętego kredytu z franka szwajcarskiego na złotówki po kursie z dnia zawarcia umowy kredytowej. Jednocześnie szef KNF stawia jeden warunek: kredytobiorca musiałby zwrócić bankowi to, co zarobił dzięki zaciągnięciu pożyczki w walucie Szwajcarii, a nie w złotówkach. Posiadacze kredytów gorączkowo rzucają się do obliczeń. W tym samym czasie, nie czekając na końcowe ustalenia, część banków już idzie na rękę ofiarom szalonego franka. Szczegóły w materiale “Faktów” TVN.
Po wtorkowym nadzwyczajnym posiedzeniu Komitetu Stabilności Finansowej zadłużeni we frankach otrzymali zapewnienie, że dramatu nie będzie. W środę padła pierwsza propozycja - przewalutowanie zadłużenia na złote po kursie z dnia wzięcia kredytu. - Pod warunkiem, że kredytobiorca poniesie różnicę w koszcie kredytu we franku szwajcarskim a w polskim złotym - podkreśla Maciej Krzysztoszek z KNF.
Pod warunkiem
Dla sporej grupy osób takie rozwiązanie nie wchodzi jednak w grę. Biorąc kredyt we frankach 8 lat temu płacili oni dużo niższe raty. Dziś wyrównanie do tych, którzy zobowiązanie płacili w złotówkach to wydatek od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Liczą więc na mniej bolesne rozwiązanie. - Poinformowali nas prezesi banków, że będą stosować dla określenia wysokości raty ujemne stopy procentowe - powiedział we wtorek w “Kropce nad i” szef NBP Marek Belka.
A to właśnie główne ustalenie po wtorkowym spotkaniu Komitetu. Prezesi banków mieli także zapewnić, że nie będą żądali od klientów dodatkowych zabezpieczeń a w bankach zmniejszony zostanie kurs, po którym bank sprzedaje franka kredytobiorcy (tzw. spread). Obniżone mają też zostać marże.
Najważniejsze jednak, by banki jak najszybciej uwzględniły ujemny LIBOR. Do tej pory, jeśli kurs frank rósł straty ponosili klienci. Jeśli jednak spadało oprocentowanie, banki zatrzymywały je na poziomie zero. Teraz ma się to zmienić. KNF na razie nie wprowadziła dla banków żadnej rekomendacji, w której wzywa je do wprowadzenia ujemnego oprocentowania kredytów.
“Fakty” TVN zapytały banki, które brały udział w spotkaniu Komitety Stabilności Finansowej: Raiffeisen Bank, Credit Agricole, Millennium, Getin Bank, Deutsche Bank, mBank i PKO BP, kiedy wprowadzą korzystne dla klientów oprocentowanie. Wszyscy deklarują, że to zrobią. Klienci mogą jednak odczuć skutki tej decyzji w różnym czasie. - W zależności od typu umowy w niektórych przypadkach będzie to już teraz, w niektórych z pewnym opóźnieniem - podkreślił Paweł Borys z PKO BP.
Autor: mn / Źródło: Fakty TVN