- Osoby, które pracowały 10-15 lat będą miały problem, kiedy przejdą na emeryturę w wieku 65 lat. Dlatego państwo chce dla nich minimalnej emerytury. Ma ona być godna, czyli przynajmniej taka, jak obecnie średnia - mówiła w TVN24 minister pracy Jolanta Fedak. Aby problemu nie było, a na emeryturę można było więcej odłożyć, resort chce wysyłać na nią Polaków wtedy, gdy będą chcieli.