Nowy prezes NBP nie przewiduje żadnych zmian w podstawach polityki pieniężnej prowadzonej przez Narodowy Bank Polski, który ma dbać przede wszystkim o stabilność cen. W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Marek Belka ocenił, że polska gospodarka na tle innych gospodarek europejskich jest enklawą solidności.
- Polska gospodarka na tle innych gospodarek europejskich jest enklawą solidności. Czasami nie zdajemy sobie z tego sprawy. Być może za kilka miesięcy i ja o tym zapomnę, gdy zanurzę się w polską rzeczywistość i w polskie debaty. Ale w szerszej perspektywie Polska naprawdę jest przykładem solidności w polityce gospodarczej i w zachowaniu podmiotów prywatnych: zarówno przedsiębiorstw, jak i gospodarstw domowych. Te właśnie fundamenty pokazują, że złoty powinien być mocniejszy, niż jest - powiedział prezes NBP.
"Prognozowanie kursów jest niemożliwe"
Zapytany jednak o ile, odpowiedział: - Tego nie wiem. Jeśli ktoś uważa, że może doradzać ludziom, jakie będą kursy walut za trzy miesiące czy za sześć miesięcy, to po prostu kłamie, albo udaje, że wie. Albo jest na tyle nierozważny, żeby sądzić, że prognozowanie kursów jest możliwe.
Dodał, jednak, że najlepiej byłoby, gdyby kurs złotego był stabilny. Jednak NPB nie będzie prowadził aktywnej polityki kursowej.
- Nie będziemy ustalać kursu waluty ani jakiegokolwiek jego przedziału - powiedział. Zapytany jednak, w jakich warunkach interwencje są możliwe, odpowiedział: - Wtedy, gdy uznamy, że fluktuacje kursu są zbyt silne, gdyby doszło do jakiegoś rozchwiania rynku.
Euro dla orłów
Pytany o perspektywy przyjęcia euro, Belka odpowiada: - Chciałbym, żeby kiedyś najważniejsze kraje strefy euro zapukały do nas i serdecznie nas zaprosiły. Zdaniem prezesa NBP, dzisiaj nasze wejście do strefy euro nie jest realne. Poza tym, fakt osłabienia się złotego w czasie kryzysu to dla nas wyjątkowo korzystna sytuacja. Miało to szczególnie pozytywne znaczenie dla polskich eksporterów. Nie wymienił jednak żadnego terminu, w jakim Polska miałaby wejść do strefy euro.
- Konsekwentnie odmawiam spekulowania datami. Nie wchodzę w tę licytację. Opatruję to następującym komentarzem: euro jest dla orłów - powiedział.
Czemu Belka nie rzuca datami?
Dlaczego trudno ustalić datę wejścia Polski do strefy euro? - Po pierwsze sporo brakuje nam do spełnienia kryteriów z Maastricht. Po drugie – unia walutowa też nie ma ochoty, by szeroko otwierać drzwi dla nowych państw. Tam są w tej chwili napięcia, jest potrzeba wzmocnienia instytucji. A więc to nie jest najlepszy moment na wchodzenie do strefy euro. Na razie pracujmy – możemy powiedzieć, jak kiedyś Młynarski – róbmy swoje. W przyszłości być może się okaże, że będziemy dla nich najbardziej łakomym kąskiem. Półżartem powiedziałbym, że chciałbym, żeby kiedyś najważniejsze kraje strefy euro zapukały do nas i serdecznie nas zaprosiły, bo będziemy krajem, który może dołożyć strefie euro stabilności i dynamizmu.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: PAP