Związek zawodowy włoskich metalowców Fiom odrzucił w poniedziałek porozumienie z dyrekcją Fiata w sprawie przeniesienia z Polski do fabryki pod Neapolem produkcji nowej pandy. Pozostałe związki zawodowe umowę akceptują. A tymczasem związkowcy z tyskiej fabryki Fiata deklarują, że są spokojni o przyszłość swego zakładu.
- Nie jest możliwe podpisanie tekstu tego porozumienia - ogłosiło kierownictwo związku po naradzie.
Metalowcy nie zgadzają się na propozycje koncernu dotyczące organizacji pracy na poszczególnych zmianach i zasad przeciwdziałania nieobecnościom wśród załogi w zakładzie w Pomigliano d'Arco, gdzie nowy model pandy miałby być produkowany od połowy 2011 roku.
Aby było to możliwe, konieczna jest jak najszybsza wielka modernizacja niekonkurencyjnego obecnie zakładu o przestarzałej infrastrukturze. Fiat deklaruje gotowość zainwestowania 700 milionów euro, ale oczekuje od związkowców zgody na reorganizację pracy, większą elastyczność oraz dyscyplinę.
Będzie strajk we Włoszech
Znany z radykalnej postawy Fiom sprzeciwił się zawarciu porozumienia, wbrew stanowisku wielkiej lewicowej centrali związkowej CGIL, do której należy. Związek zapowiedział jednocześnie ośmiogodzinny strajk generalny, 25 czerwca, należących do niego robotników, jeśli Fiat mimo jego odmowy przystąpi do realizacji planu dla fabryki w Pomigliano d'Arco.
Pozostałe związki zawodowe zgodziły się podpisać porozumienie już podczas rokowań w piątek. Wtedy Fiom sprzeciwił się umowie po raz pierwszy. Negatywne stanowisko potwierdzono podczas poniedziałkowej narady kierownictwa związku.
Dyrektor generalny Fiata Sergio Marchionne zarzucił zbuntowanemu związkowi, że "gra życiem 5 tysięcy ludzi" z załogi fabryki. Przypomniał, że to od decyzji metalowców zależy to, czy robotnicy ci będą mieli pracę. Zagroził również zamknięciem fabryki, jeśli plan przeniesienia produkcji pandy nie zostanie zrealizowany.
Na wtorek dyrekcja Fiata zaprosiła przedstawicieli wszystkich związków zawodowych na spotkanie w sprawie przyszłości fabryki. Przypuszcza się, że podczas tej narady dojdzie do podpisania porozumienia w sprawie fabryki, wbrew stanowisku Fiom.
Chwalą odpowiedzialność polskich związkowców
Tymczasem postawę polskich związkowców chwalą władze Fiat Auto Poland (FAP), wskazując m.in., że ewentualna decyzja władz koncernu o produkcji nowej pandy we Włoszech nie powinna wpłynąć na stan zatrudnienia w Tychach.
Przedstawiciele FAP skrytykowali w poniedziałek przelewającą się w ostatnich dniach przez media falę spekulacji związanych z negocjacjami władz koncernu Fiata na temat uruchomienia we Włoszech produkcji nowego modelu fiata panda. Zgodnie z niektórymi ocenami, taka decyzja mogłaby skutkować zwolnieniami w tyskiej fabryce Fiata.
Szefowa Solidarności w tym zakładzie Wanda Stróżyk podczas poniedziałkowej uroczystości uruchomienia w Bielsku-Białej produkcji nowego silnika twinair, który trafi m.in. do produkowanego w Tychach fiata 500, mówiła, że na razie pracownicy mają zapewnienie o utrzymaniu zatrudnienia.
- Oczywiście, że bylibyśmy zadowoleni, gdyby uruchomienie produkcji nowej pandy było tutaj. Natomiast, jeśli będzie tam, mamy zapewnienie, że to nie zagraża naszym zakładom, będą nowe modele i będą unowocześniane modele, które obecnie produkujemy - powiedziała.
450 tys. nowych silników rocznie
Produkcję dwucylindrowych benzynowych silników samochodowych twinair o pojemności 0,9 litra uruchomiono w poniedziałek oficjalnie w zakładach Fiat Powertrain Technologies w Bielsku-Białej. Docelowa produkcja ma sięgnąć rocznie 450 tys. egzemplarzy.
Prezes FAP Enrico Pavoni wyjaśnił, że choć nowy model lancii ypsilon na pewno nie będzie produkowany w takiej ilości, jak nowa panda we Włoszech, jednak jest to zgodne z celami organizacji pracy w tyskiej fabryce. W ostatnich latach bowiem częstokroć produkcja odbywała się tam w godzinach nadliczbowych, by sprostać dużemu popytowi m.in. na modele panda i 500.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP