Wielu mówi, że grecki kryzys, to "gra w cykora". Negocjatorzy obu stron - jak kierowcy - prowadzą bowiem samochody, które jadą na czołowe zderzenie. Mianem cykora określa się tego, który jako pierwszy zdecyduje się zjechać na bok. Może się tak jednak zdarzyć, że spełni się najgorszy scenariusz. W teorii gier rozważa się tego typu opcję, jeżeli nikt nie ustąpi. Specjalistą od tego typu koncepcji teoretycznych jest grecki minister finansów Janis Warufakis, który potrafi sprawnie prowadzić negocjacje. Czy któraś strona ustąpi, czy musimy przygotować się na zderzenie? Rozmowy w Brukseli trwają.