Rosja zamierza wydobywać jak najwięcej ropy ze złóż odkrytych jeszcze w czasach Związku Radzieckiego. Ma to utrzymać stabilną produkcję przez kolejne dwie dekady, ponieważ wydobycie surowca z nowych złóż jest opóźnione przez międzynarodowe sankcje i załamanie cen ropy.
- Mamy poduszkę bezpieczeństwa do 2035 roku - powiedział wiceminister energii Kirill Mołodstow. - Potencjał wzrostu produkcji na już działających polach naftowych jest większy niż na terenach niezbadanych - dodał.
Zagrożona produkcja
Ponad połowa rosyjskich dochodów stanowi sprzedaż ropy i gazu. Rosja biła w tym roku rekordy produkcji z ery sowieckiej ze względu na profity, jakie przyniosło osłabienie rubla. Ale przyszła produkcja, głównie na obszarach morskich, może być zagrożona, bo Moskwa tnie inwestycje. Jak pokazują rządowe dane, wiercenia poszukiwawcze spadły o 21 proc. w okresie styczeń-wrzesień b.r. po wzrostach w latach 2012 - 2014. Państwowe giganty energetyczne takie jak Rosnieft i Gazprom opóźniają wiercenia na morzu o nawet dwa, trzy lata - wynika z danych Ministerstwa Zasobów Naturalnych Federacji Rosyjskiej. To wynik sankcji, które odcinają rosyjskie firmy od zachodnich technologii oraz mniejszych budżetów firm. Jak powiedział Mołodstow, jeżeli firmy chcą oszczędzić to w pierwszej kolejności zmniejszają liczbę wierceń. Dodaje, że lepiej jest wiercić na istniejących już polach niż "dotykać" nowe terytoria. Wiceminister oszacował, że produkcja ropy w Rosji wyniesie do 2035 roku 525 mln ton (10,5 mln baryłek dziennie) w konserwatywnym scenariuszu.
Ciążący podatek
- System podatkowy, zapewniający właściwe zachęty, mógłby pomóc zwiększyć wolumen ropy do 540 mln ton w najbliższych latach - powiedział Mołodstow. Jego ministerstwo szacuje, że produkcja w tym i przyszłym roku wyniesie ok. 533 mln ton. - Istnieje możliwość zmniejszenia tej ilości w późniejszym czasie, ponieważ obciążenia podatkowe będą większe w 2016 roku - powiedział Aleksiej Teksler z ministerstwa energetyki. Długoterminowa strategia energetyczna Rosji zakłada wzrost produkcji ropy na morzu z 33 mln ton to 50 mln ton w ciągu najbliższych dwóch dekad. Alternatywą mogą być złoża w zachodniej Syberii. - Przy odpowiedniej motywacji możemy tam dostać te 33 mln ton - podkreślił Mołodstow. Rosja posiada w okręgu Chanty-Mansyjsk 21,5 tys. niedziałających szybów naftowych, które były wykorzystywane w czasach Związku Radzieckiego. To tam - według ministra - produkcja musi zostać "zintensyfikowana".
Studzenie zapału
Międzynarodowa Agencja Energetyczna ma jednak mniej optymistyczny scenariusz. Według niej, Rosja nie ma możliwości, aby wydobyć tyle ropy z istniejących pól. Od ponad trzech lat ministerstwo energii naciska na rząd, aby ten zgodził się na nowy system opodatkowania zysków, który pobudzi produkcję ropy. Ale ministerstwo finansów sugeruje, że Rosja powinna z tym poczekać do co najmniej 2017 roku. - Przemysł naftowy i gazowy zasługuje na zachętę ponieważ jest motorem gospodarki - powiedział Mołodstow. - Państwo powinno zachęcić najmocniejszych graczy, stymulując produkcje na istniejących polach - dodał.
Autor: ToL//km / Źródło: Bloomberg
Źródło zdjęcia głównego: gazprom-neft.com