Była ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher uważa, że Donald Trump rozumie, że Polska jest nowym liderem Europy, a jego zwycięstwo jest dla niej dobrą wiadomością. Była również pytana, czy jest gotowa podjąć się kolejnej misji dyplomatycznej w naszym kraju.
- Myślę, że nasze wczorajsze zwycięstwo to naprawdę dobra wiadomość dla Polski, co mogę powiedzieć z przekonaniem, ponieważ znam Donalda Trumpa, znam Polskę i Polacy sami wiedzą, czego dokonaliśmy za pierwszej kadencji - powiedziała była ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher.
- Donald J. Trump wie, że Polska jest teraz naszym najważniejszym sojusznikiem w NATO, rozumie, że Polska jest nowym liderem w Europie i okaże Polsce szacunek i uwagę, na jakie zasługuje i na co sobie zapracowała - podkreśliła.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Trump: napisaliśmy dziś historię, to niewiarygodny sukces
Była ambasador i dobra znajoma prezydenta elekta zapewniała, że Trump "zrealizuje obietnicę zakończenia wojny w Ukrainie".
- To nie będzie tak, że po prostu porzuci Ukrainę i odda jej terytorium. Trump nie jest typem, który się poddaje. A kiedy zawiera umowy, robi to porządnie. Nie odniósłby sukcesu jako negocjator, gdyby każda ze stron nie była zadowolona. On nie będzie bał się Putina i rozumie jego agresję - przekonywała Mosbacher. Dodała, że choć nie może zdradzić szczegółów, rozmawiała na temat tych planów z ludźmi z najbliższego otoczenia Trumpa.
Czy Georgette Mosbacher wróci do Polski?
- To jest krótka lista naprawdę dobrych fachowców - zaznaczyła, odmawiając podania nazwisk kandydatów na najwyższe stanowiska w gabinecie Trumpa.
Pytana, czy wróci do Polski, odpowiedziała, że jej praca w Polsce była bardzo chwalona przez Trumpa i "ma nadzieję na powrót do służby publicznej". Dodała, że "jest na to gotowa"
- Niezależnie od tego, jaką rolę będę pełnić, kocham Polskę, mam ją teraz we krwi, i ktokolwiek zostanie następnym prezydentem Polski, będę robiła, co tylko będę mogła, by wspierać relacje Polski i Stanów Zjednoczonych - powiedziała Mosbacher.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Harris: wyniki tych wyborów nie jest taki, jakiego chcieliśmy
Komentując zdecydowane zwycięstwo Trumpa, stwierdziła, że "stanowi mocny mandat do rządzenia i było odrzuceniem przez Amerykanów 'wokeizmu' (ideologii przebudzonych) i lewicowej ideologii oraz mediów głównego nurtu".
- Cieszę się też, że to było ponowne potwierdzenie demokratycznego procesu i sposób, w jaki lud wyraża swój głos w demokracji. To pokazało, że liberalna prasa nie ma takiego wpływu, jaki czasami jej przypisujemy. Ludzie potrafią myśleć sami za siebie, a media społecznościowe, liberalne media głównego nurtu, to był dzień, w którym je odrzucili, pokazując, że my, Amerykanie, jesteśmy ludźmi myślącymi niezależnie - oceniła Mosbacher.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka/PAP