Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała w czwartek, że wyznaczono termin ekstradycji Łukasza Ż. Niemcy zgodziły się wydać polskim służbom podejrzanego o spowodowanie tragicznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej, do którego doszło w połowie września.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie o szczegółach sprawy poinformowała na platformie X. "Zgoda sądu niemieckiego na wydanie Łukasza Ż. stronie polskiej w ramach procedury ENA. Sprawca wypadku na Trasie Łazienkowskiej zostanie przetransportowany do Warszawy w przyszłym tygodniu" - podano w czwartek po godzinie 10.
Zgoda sądu niemieckiego na wydanie Łukasza Ż. stronie polskiej w ramach procedury ENA. Sprawca wypadku na Trasie Łazienkowskiej zostanie przetransportowany do Warszawy w przyszłym tygodniu. pic.twitter.com/R3m0OS73ap
— Prokuratura Okręgowa w Warszawie (@Prok_Okreg_Wawa) November 7, 2024
Prokuratura planuje "niezwłoczne czynności z podejrzanym"
Później rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Antoni Skiba na antenie TVN24 przekazał, że strona polska została poinformowana przez stronę niemiecką o decyzji w sprawie wydania Łukasza Ż., podejrzanego w sprawie o spowodowanie śmiertelnego wypadku 15 września. – Podejrzany ma zostać w przyszłym tygodniu wydany i przetransportowany do Warszawy. Pod koniec przyszłego tygodnia planowane są niezwłoczne czynności z podejrzanym – zapewnił prokurator.
Zapytany o stan zdrowia Ż., odpowiedział: - Wystąpiliśmy do strony niemieckiej w ramach Europejskiego Nakazu Dochodzeniowego o przesłanie dokumentacji lekarskiej i nie została ona jeszcze przekazana. Myślę, że będzie ona przekazana razem z samym podejrzanym.
Skiba zapewnił też, że prokuratura jest przygotowana na "szybkie przeanalizowanie dokumentacji".
Prokurator był pytany także o szczegóły przekazania podejrzanego stronie polskiej. Wskazał, że trwają już ustalenia w tym zakresie wydziału współpracy międzynarodowej policji. Planowane jest przetransportowanie Ż. - Ma być on doprowadzony do prokuratury celem przeprowadzenia czynności - wskazał Skiba.
Jakie zarzuty będą przedstawione w tej sprawie? - Mówimy o spowodowaniu wypadku śmiertelnego w związku z przekroczeniem zasad ruchu drogowego, ucieczką z miejsca zdarzenia i łamaniem zakazu prowadzenia pojazdów - wymienił prokurator.
Skiba poinformował, że wobec pozostałych osób mających związek ze sprawą, w dalszym ciągu zastosowany jest środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. - Były składane zażalenia ze strony obrońców na te środki zapobiegawcze. Sąd Okręgowy w Warszawie nie przychylił się do zażaleń. Na tym etapie nie były zmieniane zarzuty dla tych osób - podał.
Początkiem października rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prokurator Piotr Antoni Skiba przekazywał, że strona niemiecka potwierdziła wykonywanie END (Europejskiego Nakazu Dochodzeniowego). Rzecznik przekazał również, że w sprawie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej status podejrzanego ma sześć osób.
Łukasz Ż., który spowodował wypadek, kierując samochodem osobowym marki Volkswagen Arteon, a następnie zbiegł z miejsca zdarzenia, podejrzany jest o spowodowanie wypadku w ruchu lądowym, prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości i niestosowanie się do orzeczonych środków karnych. Grozi mu od 9 miesięcy do 12 lat więzienia.
Pomogli mu w ucieczce
Skiba wskazywał też wówczas, że maksymalny czas na sprowadzenie zatrzymanego do kraju wynosi 100 dni. Wiele wskazywało jednak na to, że w przypadku Ż. ta procedura będzie krótsza. Jak wynikało z pierwszych informacji pozyskanych od strony niemieckiej - mężczyzna był zatrzymany na terenie szpitala w Lubece.
Kolejni mężczyźni: Mikołaj N., Damian J. i Maciej O. zostali zatrzymani na miejscu wypadku. - Będąc świadkami wypadku w ruchu lądowym, nie udzielili pomocy pokrzywdzonym w wypadku, a nadto utrudniali postępowanie pomagając uniknąć odpowiedzialności karnej Łukaszowi Ż. - sprawcy wypadku - w ten sposób, że zainicjowali jego ucieczkę i mu w niej pomogli - przekazał prok. Skiba. Usłyszeli zarzuty nieudzielenia pomocy i poplecznictwa. Grozi im odpowiednio do 3 lat więzienia i od 3 miesięcy do lat 5. Mężczyźni zostali aresztowani na trzy miesiące.
Łukasz Ż. był wielokrotnie karany za jazdę pod wpływem alkoholu, kilkukrotnie za jazdę bez uprawnień, za oszustwa i posiadanie narkotyków. W zeszłym roku został orzeczony w stosunku do niego zakaz prowadzenia wszystkich pojazdów mechanicznych.
W tragicznym wypadku zmarł mąż i ojciec
Do wypadku doszło w nocy z 14 na 15 września, na Trasie Łazienkowskiej na wysokości Torwaru w kierunku Pragi. Volkswagen, za którego kierownicą siedział najprawdopodobniej Łukasz Ż., najechał na tył forda, który następnie uderzył w barierki energochłonne.
Fordem podróżowała czteroosobowa rodzina. W zderzeniu zginął 37-letni pasażer tego auta. Do szpitala trafiły trzy osoby z niego: kierująca 37-letnia kobieta i dzieci w wieku czterech i ośmiu lat. Do szpitala przewieziono także kobietę, która podróżowała volkswagenem.
Jadący tym samochodem trzej mężczyźni byli nietrzeźwi. 22-latek miał we krwi ponad 2 promile alkoholu, 27-latek i 28-latek - po ponad promilu. Czwarty mężczyzna, który miał kierować samochodem, uciekł z miejsca zdarzenia - to właśnie Łukasz Ż., którego zatrzymano w Lubece w Niemczech.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Vitrina.pl