Po pięciu latach rządów Prawa i Sprawiedliwości wiem, że chwytają się wszystkich brudnych chwytów - powiedziała w "Rozmowie Piaseckiego" Barbara Nowacka, posłanka Koalicji Obywatelskiej. W TVN24 mówiła o spodziewanym terminie wyborów i krótkim czasie przewidzianym na zbiórkę podpisów pod kandydaturą Rafała Trzaskowskiego.
Andrzej Duda podpisał we wtorek wieczorem ustawę o szczególnych zasadach organizacji wyborów prezydenckich zarządzonych w 2020 roku. Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki poinformował tego samego dnia, że w środę marszałek Elżbieta Witek ogłosi ich datę.
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Barbara Nowacka w "Rozmowie Piaseckiego" pytana była o tempo prac legislacyjnych. Senat bowiem wysłał ustawę z poprawkami do Sejmu 1 czerwca, następnego dnia izba niższa zaakceptowała część poprawek i wysłała ustawę do podpisu przez prezydenta.
- Niezwykłe są okoliczności, w których jesteśmy. Prawo i Sprawiedliwość widzi, jak leci na łeb na szyję w sondażach i teraz stara się robić wrażenie miłej, normalnej partii demokratycznej - oceniła. - (W Sejmie - red.) dopuścili pytania, czasem nawet odpowiadali kulturalnie, więc jest to początek drugiego wejścia Andrzeja Dudy w drugą odsłonę kampanii i pokazanie, że oni są partią, która chce rozmawiać - wymieniła.
Jak mówiła, "prawda jest taka, że ten strach, których ich ogarnął, wychodzi potem w głosowaniach". - Odrzucili poprawki, które dawałyby szanse na równy start wszystkich kandydatom - mówiła o działaniach obozu rządzącego. - W tej chwili to jednak pewna dyskryminacja Rafała Trzaskowskiego - przyznała.
Nowacka: patrząc na to, jak PiS rządzi, spodziewamy się wszystkiego złego
Trzaskowski, który ma dołączyć do wyścigu prezydenckiego, został kandydatem Koalicji Obywatelskiej w miejsce Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Przed nim zadanie zebrania pod swoją kandydaturą stu tysięcy podpisów.
- Każde przedsięwzięcie zbiórki podpisów to poważne przedsięwzięcie. Wiemy, że jest duży entuzjazm, ale jak za luźno do tego podejdziemy, to nastąpi demobilizacja - oceniła. - Dziś prawdopodobnie marszałek ogłosi wybory. Prawdopodobnie dziś wielka akcja zbierania podpisów w całej Polsce, w Warszawie również z Rafałem Trzaskowskim - zapowiedziała. - Jesteśmy gotowi zebrać podpisy w dwa dni - podsumowała.
Nowacka wskazała dalej, że "w wielu momentach" PiS rzucało Koalicji Obywatelskiej "kłody pod nogi". - My się nie damy, bo wiemy, że idzie zmiana. Ludzie wyczuwają, że to, co się dzieje z PiS-em i wokół nich, to za dużo i ci ludzie potrzebują bezpiecznika władzy. Takim bezpiecznikiem będzie Rafał Trzaskowski - przekonywała.
Dopytywana, czy według niej PiS prowadzi działania mające na celu niedopuszczenie Trzaskowskiego do wyścigu prezydenckiego, posłanka KO odparła, że "po pięciu latach rządów PiS wie, że nie cofną się od wszystkiego" i "chwytają się wszystkich brudnych chwytów". - Spodziewamy się niestety, patrząc na to, jak rządzą, wszystkiego złego - stwierdziła.
"Trzaskowski wyciąga rękę do ludzi z PiS"
Posłanka, przedstawiająca prokobiece poglądy, pytana była o odsunięcie jedynej kobiety z wyborów. - Rozmawiałam długo z Małgorzatą Kidawą-Błońską. Cenię ją, szanuję, koleżankujemy się. Wiem, że była to dla niej ważna, trudna decyzja. Wiem, że ona w tej chwili zyskuje coś, czego nie ma nikt na scenie politycznej: to, że jest poważnym autorytetem, bo to ona zatrzymała wybory, nie dopuściła do hucpy (wyborczej), narażenia zdrowia i życia Polaków i w tej chwili, kiedy wchodzi na mównicę, to nawet w PiS-ie siedzą cicho - przyznała.
- Jeśli Małgorzata Kidawa-Błońska to prezydent zgody, pojednania i dialogu, to patrząc na to, co dzisiaj dzieje się w polskiej gospodarce, z naszym społeczeństwem przy czasach pandemii, potrzebny jest inny rodzaj polityki - wyjaśniła. - Rafał Trzaskowski też wyciąga rękę na zgodę do ludzi PiS. To styl, który może w tej chwili bardziej mobilizować - zauważyła.
Według Nowackiej, Rafał Trzaskowski "nie będzie długopisem Jarosława Kaczyńskiego". - Będzie umiał się przeciwstawić niemądrym podatkom, niemądrym i aspołecznym decyzjom - wyliczała.
Nowacka: Szumowski śmiał się, rechotał, kiedy zwracaliśmy mu uwagę na nieprawidłowości
Sejmowa komisja odrzuciła we wtorek wniosek o wotum nieufności wobec ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. Nowacka pytana była w programie o przebieg posiedzenia.
- Pan minister śmiał się, kiedy pytaliśmy go o koncern narciarsko-oscypkowy, od którego kupował przyłbice. Pan minister rechotał, kiedy zwracaliśmy mu uwagę na nieprawidłowości w nadzorze, który sprawował nad instytucjami. Pan minister z lekceważeniem podchodził do poważnych zarzutów o silny konflikt interesów. To są kwestie w sumie 200 milionów złotych, które spółki powiązane z Szumowskim, z jego rodziną i znajomymi, zdobyły z budżetu państwa - wyliczyła.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24