Kilka dni temu mieszkanka Żoliborza zainteresowała się reklamą dotyczącą możliwości pomnożenia swoich oszczędności. To była inwestycja w odnawialne źródła energii. Skuszona zawartymi w niej informacjami, wypełniła formularz zgłoszeniowy i podała swój numer telefonu.
- Odezwał się do niej przedstawiciel platformy inwestycyjnej, który wyjaśnił zasady działania firmy. Przedstawiając możliwości osiągnięcia szybkiego zysku przekonał też pokrzywdzoną, aby dokonała pierwszej płatności BLIK-iem, w kwocie 450 złotych. Kobieta wpłaciła pieniądze, a następnie kontynuowała rozmowy z kolejnymi "ekspertami" - zrelacjonowała Elwira Kozłowska z Komendy Rejonowej Policji Warszawa V.
ZOBACZ: Na trawnik spadła siatka z gotówką. Młody mężczyzna ją chwycił i zaczął biec.
Przyszła po gotówkę, została zatrzymana
Polecili kobiecie, by ta przygotowała gotówkę w kwocie 28 500 złotych. Miała je osobiście odebrać przedstawicielka platformy. - Pieniądze te oczywiście miały zostać zainwestowane w firmę i przynieść zysk. Pokrzywdzona zorientowała się jednak, że ktoś próbuje ją oszukać i powiadomiła policję - przekazała Kozłowska.
Kiedy kobieta przyszła odebrać pieniądze, czekali na nią policjanci. 54-latka trafiła do policyjnego aresztu. W żoliborskim komisariacie usłyszała zarzuty za oszustwo. Grozi jej kara do ośmiu lat więzienia.
PRZECZYTAJ: "Kupiła" awokado i banany w cenie jabłek, grozi jej nawet osiem lat więzienia.
Autorka/Autor: dg/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24