Strażnikom miejskim udało się namierzyć mężczyznę, który wyrzucił worki ze śmieciami przy Alejach Jerozolimskich. W workach były między innymi dokumenty, dzięki którym funkcjonariusze dotarli do winnego zaśmiecania. Sprawa zakończyła się nie tylko mandatem.
Do III Oddziału Terenowego Straży Miejskiej wpłynęło zgłoszenie, że w rejonie Alej Jerozolimskich ktoś wyrzucił worki ze śmieciami. W okolicy torów kolejowych biegnących w stronę stacji WKD Reduta Ordona. Na miejscu strażnicy znaleźli dużą liczbę worków z odpadami porzuconych na terenie zielonym, nieopodal ulicy Włochowskiej.
Pomógł świadek
- Osoby chcące pozbyć się odpadów często wybierają miejsca odosobnione, z dala od zabudowań i głównych ciągów komunikacyjnych, licząc na to, że ich proceder pozostanie niezauważony - mówi cytowany w komunikacie starszy inspektor Arkadiusz Budzyński, który wielokrotnie podejmował podobne interwencje.
W tym przypadku, mimo oddalenia od uczęszczanych tras, całe zdarzenie zostało zauważone przez świadka, który skontaktował się ze strażnikami i przekazał dokładny opis sprawców oraz pojazdu, którym się poruszali. Podczas oględzin zawartości worków funkcjonariusze odnaleźli podarte dokumenty, na podstawie których możliwe było wytypowanie miejsca pochodzenia odpadów.
Trop prowadził kilkaset metrów dalej. Na miejscu funkcjonariusze odnaleźli opisywany przez świadka pojazd oraz osobę odpowiedzialną za podrzucenie śmieci. Mężczyzna próbował zwodzić strażników, jednak w końcu przyznał się do popełnionego wykroczenia. - W takich sytuacjach nie ma kompromisów, zaśmiecanie środowiska to czyn wyjątkowo naganny - dodaje strażnik.
Sprawca wykroczenia został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych. Dodatkowo zobowiązano go do niezwłocznego uprzątnięcia odpadów. Strażnicy skontrolowali miejsca wyrzucenia odpadów i potwierdzili, że śmieci z terenu zielonego przy torach zostały zabrane.
Autorka/Autor: katke
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż miejska