Klub muzyczny Pogłos przy Burakowskiej 12 będzie działał jeszcze do końca lata. Z budynku wszystko musi zniknąć wraz z końcem września - wtedy czeka go rozbiórka. "Chcemy, aby idea Pogłosu przetrwała, szukamy więc nowego lokalu, aby móc kontynuować prowadzenie klubu muzycznego oraz działalności społeczno-kulturalnej" - czytamy w petycji klubu opublikowanej w mediach społecznościowych.
"Przez ostatnie miesiące wiele przyjaznych nam osób wypytywało - co dalej z Pogłosem? Tak szybko jak powstawały kolejne piętra nowego wieżowca, tak szybko stawało się jasne, że na Burakowskiej nie będzie już dla nas miejsca, czekaliśmy już tylko na formalną decyzję do kiedy możemy działać. Wiemy już na pewno - to będzie nasze ostatnie wspólne lato na Burakowskiej. Budynek Pogłosu musimy opuścić do końca września i czeka go rozbiórka" - napisał klub we wstępie petycji opublikowanej na Facebooku. "Znajdźmy Pogłosowi nowy dom!"- zaapelowano.
Pogłos szuka nowego lokalu
Prowadzący klub szukają teraz nowego lokalu, by - jak czytamy - "kontynuować prowadzenie klubu muzycznego oraz działalność społeczno-kulturalną". Petycja, ma pomóc w rozmowach z władzami dzielnicy i przekonać, że jeśli ta ma w swojej dyspozycji lokale z przeznaczeniem na kulturę, to warto wziąć ich pod uwagę. "Wasz głos umożliwi nam pokazanie jakim miejscem jest Pogłos - nie klubem nocnym, lecz oddolnym i kulturotwórczym, wartościowym i ważnym punktem na mapie Warszawy. Punktem, w którym od pierwszego dnia działalności chodziło o coś więcej niż wypicie piwa przy muzyce. Miejscem, bez którego kultura niezależna w tym mieście wiele by straciła" - czytamy w petycji.
Klub podkreślił, że szuka również lokalu na rynku komercyjnym. Jak zaznaczono, brak siedziby do prowadzenia działalności oznacza zarówno "utratę przestrzeni do działania dla wielu wartościowych inicjatyw, jak i pozbawienie zatrudnienia kilkudziesięciu osób".
Jedno z najistotniejszych miejsc na kulturalnej mapie Warszawy
Pogłos przypomniał też swoją historię. "W 2016 roku jako grupa zapaleńców założyliśmy spółdzielnie socjalną i otworzyliśmy wspólnymi siłami klub "Pogłos" przy ulicy Burakowskiej. Stworzyliśmy klub różnorodny, choć nie przypadkowy - przestrzeń dla szeregu środowisk i inicjatyw, miejsce tworzenia się idei oraz realizowania marzeń podobnych do naszych. Działamy w szeroko pojętej kontrkulturze" - czytamy. "Jesteśmy dumni, że udało nam się powołać do życia miejsce jakiego Warszawa potrzebowała, czyli inkluzywnego i otwartego dla każdego, z zaznaczeniem, że nie ma u nas miejsca na rasizm, seksizm czy przemoc. Cieszymy się, że po tak krótkim czasie naszej obecności na Burakowskiej 12 jesteśmy uznawani za jedno z najistotniejszych miejsc na kulturalnej i zaangażowanej mapie Warszawy" - podsumowano.
Pogłos podkreślił, że stworzył również skuteczny model funkcjonowania jako "samofinansujący się niezależny dom kultury".
Dzielnica zaoferowała pomoc w poszukiwaniu lokalu
O sytuację klubu zapytaliśmy wolski urząd dzielnicy. Jego rzecznik Mateusz Witczyński przypomniał, że w ubiegłym roku skończył się trzyletni - standardowy okres - dzierżawy nieruchomości objętych Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego dla okolic ulicy Burakowskiej. Plan został uchwalony przez Radę Warszawy w 2018 roku. To - jak podkreślił - oznacza inne przeznaczenie nieruchomości niż dotychczasowa i - jak wyjaśnił - jest wskazaniem do nieprzedłużania istniejących dzierżaw. Rzecznik podał, że "ze względu na wysoką wartość kulturalną działań klubu Pogłos" zdecydowano się umożliwić dzierżawę nieruchomości na rok. Przez ten czas prowadzący mogli szukać nowej lokalizacji. - Termin ten był uzgodniony z klubem, by nie musiał on przenosić się w trakcie sezonu. Wcześniej podnajmował lokal od bezpośredniego najemcy, w związku z tym nie mógł otrzymać pomocy - przekazał nam rzecznik. Dodał też, że dzielnica zaoferowała klubowi również pomoc w poszukiwaniu lokalu z miejskiego zasobu, jednak okazało się, że w wolskim zasobie nie ma nieruchomości, która spełniałaby wymagania. Witczyński jednak zapewnił, że gdy tylko znajdzie się odpowiedni lokal, klub zostanie o tym poinformowany.
Miejsce zmieniło swój charakter z przemysłowego na mieszkaniowy
Rzecznik jednocześnie przyznał, że dzielnica zdaje sobie sprawę z wartości kulturalnej, jaką wnosi do miasta Pogłos. - Sprzedaż działki, nie jest decyzją podjętą bez podstawy merytorycznej. Jest konsekwencją wieloletniej procedury planistycznej, konsultacji społecznych, w wyniku których uchwalono Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego dla rejonu ulicy Burakowskiej - zaznaczył Witczyński.
To oznacza, że na działce mierzącej obecnie 8500 metrów kwadratowych (klub zajmuje mniej niż 500 metrów kwadratowych) powstaną najpewniej nowe bloki. Jak podkreślił rzecznik, budynek, w którym mieści się klub, usytuowany jest niezgodnie z wyznaczoną przez plan linią zabudowy. - Podział działki, który oczywiście jest formalnie możliwy, musiałby zostać poparty odpowiednim uzasadnieniem. Przede wszystkim wskazującym, jak pozwalający na funkcjonowanie klubu podział nieruchomości wpłynąłby na wartość nieruchomości i czy taki koszt jest uzasadniony. Jej wartość to kilkadziesiąt milionów złotych - podał.
Zdaniem władz dzielnicy, trwałe pozostawienie klubu muzycznego w miejscu, które od jego powstania w 2016 roku zmieniło swój charakter z poprzemysłowego na mieszkaniowy, wymagałoby konsultacji społecznych, podobnych do tych, które poprzedziły uchwalenie planu.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO:
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński/tvnwarszawa.pl