Taylor Swift wylądowała na Lotnisku Chopina. Wizyta w Polsce to część trasy koncertowej "The Eras Tour". Wokalistka wystąpi 1, 2 i 3 sierpnia na PGE Narodowym.
Jak ustalił Artur Węgrzynowicz z tvnwarszawa.pl, gwiazda wylądowała po godzinie 13.30 na Lotnisku Chopina. - Do Warszawy przyleciała z Londynu. Kilka minut po godzinie 14 opuściła lotnisko. Na gwiazdę czekało kilku fanów, jednak nie mieli możliwości zrobienia zdjęcia, ponieważ ochrona zadbała o dyskrecję - mówi nasz reporter. Podczas przechodzenia z terminalu do auta rozłożono nad wsiadającymi do potężnego pojazdu osobami kilka parasoli.
Czwartkowy koncert odbędzie się dopiero wieczorem, ale fani już od rana czekają na Taylor. Reporterka TVN24 Michalina Czepita sprawdziła, jak wyglądają kolejki, które ustawiły się przed PGE Narodowym. - Są już naprawdę bardzo długie i są ludzie, którzy od samego rana tutaj czekają, żeby jak najszybciej wejść na teren stadionu i zająć miejsce - mówiła reporterka.
Trasa na czterech kontynentach
Amerykańska gwiazda powoli kończy europejską część swojej trasy "The Eras Tour". Ta rozpoczęła się w marcu 2023 roku i składa się ze 153 koncertów. Początkowo wokalistka przejechała przez Azję, Amerykę Północną i Południową. Później nadszedł czas na Europę.
Taylor Swift wystąpi 1, 2 i 3 sierpnia na PGE Narodowym. Bilety na koncerty wyprzedane zostały dawno temu. Podczas wszystkich trzech wieczorów stadion ma się wypełnić do ostatniego miejsca. W Polsce najtańsze bilety kosztowały 199 złotych. Za trybuny dolne trzeba było zapłacić od 599 do 749 złotych, za miejsce na płycie 519-669 zł. Wejście VIP to nawet 2250 zł.
Wokalistka została Człowiekiem Roku 2023 tygodnika "Time". W kwietniu po raz pierwszy znalazła się na liście miliarderów publikowanej przez magazyn "Forbes". Jest pierwszą artystką, która zarobiła miliard dolarów wyłącznie dzięki piosenkom i występom.
"Turyści mogą zostawić w stolicy nawet około 190 milionów złotych"
Każdy koncert Swift jest zjawiskiem gospodarczym wywołującym efekt swiftlation, czyli chwilowej inflacji w skali mikro spowodowanej obecnością artystki w mieście. Chodzi głównie o ceny pokojów hotelowych czy najmu mieszkań na krótki termin.
"Szacuje się, że turyści, którzy przyjadą na sierpniowe koncerty, mogą zostawić w stolicy nawet około 190 milionów złotych. Do Polski przyjadą między innymi Amerykanie, których nie było stać na bilety w USA" - czytamy w analizie banku Pekao.
Źródło: tvnwarszawa.pl, tvn24.pl, fakty.tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl