Przyjechał na lotnisko taksówką, zostawił czarną walizkę i poszedł. Ewakuowano 500 osób

Pirotechnik klęczy przed walizką, sprawdza zawartość
Lotnisko Chopina (wideo ilustracyjne)
Źródło: Tomasz Zieliński / tvnarszawa.pl
We wtorkowy wieczór na Lotnisku Chopina służby przeprowadziły ewakuację. Powodem była pozostawiona tam czarna walizka.

We wtorek około godziny 20 funkcjonariusze ze straży granicznej na warszawskim Okęciu otrzymali informację o pozostawionym przed halą przylotów bagażu bez opieki z niewidoczną zawartością.

"Z uwagi na to, że podejrzana walizka nie posiadała przywieszek bagażowych oraz danych identyfikacyjnych właściciela, a system kamer CCTV uchwycił jedynie moment pozostawienia bagażu przez mężczyznę, który przyjechał na lotnisko taksówką i oddalił się w nieznanym kierunku, podjęto natychmiastową decyzję o wyznaczeniu strefy bezpieczeństwa i ewakuacji wszystkich osób znajdujących się w strefie zagrożenia" - przekazała w komunikacie kapitan Dagmara Bielec z Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej.

Na miejsce zadysponowano służby medyczne, straż pożarną oraz policję. Funkcjonariusze SG prześwietlili zawartość czarnej walizki z wykorzystaniem sprzętu specjalistycznego oraz psa służbowego przeszkolonego do wykrywania materiałów wybuchowych i broni. Okazało się, że bagaż nie stanowi zagrożenia. Przekazano go pracownikowi lotniska. Działania służb nie spowodowały opóźnień w ruchu lotniczym.

Za pozostawienie bagażu bez opieki grozi mandat w wysokości 500 zł, natomiast zarządzający lotniskiem może dochodzić od osoby odszkodowania związanego z kosztami przeprowadzonej akcji i związanymi z tym utrudnieniami na lotnisku.

Czytaj także: