Z powodu "żartu" nie poleciał do Dominikany

Lotnisko Chopina (zdjęcie ilustracyjne)
Lotnisko Chopina (wideo ilustracyjne)
Źródło: Tomasz Zieliński / tvnarszawa.pl
W przedsylwestrową sobotę 36-latek planował wylecieć do Puerto Plata w Dominikanie z Lotniska Chopina. Plany pokrzyżował mu "żart".

Do incydentu z udziałem mieszkańca Bydgoszczy doszło w godzinach wieczornych. Funkcjonariusze Grupy Interwencji Specjalnych z Placówki Straży Granicznej Warszawa-Okęcie otrzymali informację o pasażerze, który w obecności personelu obsługi naziemnej rejsu stwierdził, że w bagażu posiada bombę.

ZOBACZ: Przez żart o trotylu i bombie w bagażu nie poleciał do Holandii.

Przeprosił i stwierdził, że to żart

- Po przybyciu na miejsce funkcjonariuszy Straży Granicznej wskazany przez pracownika mężczyzna został poinformowany o możliwości użycia wobec niego środków przymusu bezpośredniego w przypadku niewykonywania przez niego poleceń. Następnie został wylegitymowany, a jego bagaż dokładnie sprawdzony pod kątem niebezpiecznych przedmiotów. Wynik sprawdzenia był negatywny. 36-latek przeprosił za swoje zachowanie, twierdząc, że informacja o posiadaniu bomby w bagażu była jedynie żartem - przekazała Dagmara Bielec, rzeczniczka Komendanta Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej.

ZOBACZ: "Żart" nikogo nie rozśmieszył, pasażer z mandatem został na lotnisku.

Jak dodała, w związku z popełnionym wykroczeniem pasażer został ukarany mandatem karnym kredytowanym w wysokości 500 złotych z art. 210 ust. 1 pkt. 5a Ustawy prawo lotnicze. Pasażer został także wycofany z rejsu oraz z odprawy paszportowej.

Czytaj także: