W wyniku gwałtownych ulew, które przeszły nocą przez Warszawę, doszło do przerwania wału przeciwpowodziowego przy Potoku Służewieckim. Zagrożonych było kilkadziesiąt posesji. Późnym popołudniem strażakom udało się opanować sytuację.
Po godzinie 15 strażacy podali, że sytuacja w Warszawie jest już opanowana i stabilna, ale nadchodzą jeszcze kolejne zgłoszenia. Poziom wody w Potoku Służewieckim nadal jest wysoki, ale nie zagraża już mieszkańcom. Na miejscu nadal są służby, ale strażaków jest wyraźnie mniej. Ulica Arbuzowa pozostaje zamknięta dla normalnego ruchu. Jest otaśmowana, by nikt nie wpadł przypadkiem do potoku. Widać jeszcze ułożone worki z piaskiem. Wcześniej było ryzyko, że wał tutaj się przerwie, a część posesji była wcześniej zalana. Zagrożonych było około 30 posesji.
- Po pierwszym sygnale, jak przyszedłem tutaj, to makabra była - mówił jeden z mieszkańców. Jak zaznaczył, obawy były, bo to tereny zalewowe.
Sytuacja już się uspokoiła. Trwa porządkowanie terenu. Mieszkańcy wracający z pracy muszą się liczyć jeszcze z tym, że dojazd do posesji może być zablokowany.
Mieszkańcy okolic Błoń Wilanowskich przy ulicy Arbuzowej mieli kłopoty od rana. Trwały intensywne działania strażaków przy Potoku Służewieckim nieopodal ulicy, gdzie doszło do przerwania wału przeciwpowodziowego. Sypane były worki z piaskiem, które następnie były stawiane przy drzwiach. - W tym miejscu jest 30 domów zagrożonych. Przystąpimy do wypompowywania wody z poziomu parteru i piwnic - powiedział wcześniej podczas briefingu prasowego komendant miejski PSP w Warszawie Roman Krzywiec.
- Dopóki woda nie opadnie, nie przetoczymy jej do ujścia Wisły - zastrzegł.
Woda przedarła się poza koryto
- Od godziny 7 rano jesteśmy na miejscu. Woda z Potoku Służewieckiego przedarła się poza koryto i zagraża sąsiednim zabudowaniom. Są to głównie domy jednorodzinne – opowiedział w rozmowie z reporterką TVN24 Michał Konopka ze stołecznej straży pożarnej.
Aby woda nie wdarła się do domów, strażacy rozłożyli specjalne rękawy przeciwpowodziowe. Worki z piaskiem były układane wzdłuż koryta potoku.
Jak przewidywał Konopka, działania przy zabezpieczaniu zagrożonych podmyciem posesji potrwają do końca dnia. Na miejscu pracowało kilkudziesięciu strażaków.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24