Po zderzeniu samochód wpadł w drzewa, "wyrwało silnik". Pięć młodych osób ciężko rannych

Wypadek w Wesołej
Relacja Bartłomieja Ślaka z Wesołej. Wypowiedź świadka
Źródło: TVN24
Dwa samochody zderzyły się w sobotę późnym wieczorem w Wesołej. Skoda wjechała w drzewa. Na miejscu działali ratownicy medyczni i straż pożarna, która przekazała, że pięć młodych osób zostało ciężko rannych, a z auta "wyrwało silnik".

Do wypadku doszło w sobotę po godzinie 22 na skrzyżowaniu ulicy Juliana Ursyna Niemcewicza i Gabriela Narutowicza w Wesołej.

Jak dowiedział się reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz, zderzyły się tam dwa samochody osobowe: kia i skoda. – Po zderzeniu z kią skoda zjechała z drogi i wpadła w pobliskie drzewa. Jej tylna część zawisła w powietrzu, a silnik wypadł na odległość kilku metrów - przekazał.

- W skodzie znajdowały się trzy nieprzytomne osoby. U jednej z nich miało dojść do zatrzymania funkcji życiowych - opisał reporter. Ich stan został określony jako bardzo ciężki.

Na miejsce wypadku skierowano cztery karetki. Leciał też śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, został jednak zawrócony.

O wypadku informował też portal wesola.pl, który przekazał, że kią kierowała kobieta.

Z relacji świadków wynika, że samochód jechał z dużą prędkością. Jet to przedmiotem badań policji. - Słyszałem huk, ale stłumiony - powiedział na antenie TVN24 jeden ze świadków. Mężczyzna wyjrzał, zobaczyć co się stało, zaraz przyjechały też służby.

Pięć osób rannych

Pierwsi na miejscu pojawili się strażacy z OSP Wesoła i rozpoczęli udzielanie pomocy poszkodowanym.

- Rannych zostało pięć osób. Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz udzieleniu pomocy przedmedycznej osobom poszkodowanym, a także pomoc zespołowi ratownictwa medycznego - opowiedział na antenie TVN24 st. asp. Bogdan Smoter ze stołecznej straży pożarnej.

Jak dodał, poszkodowani trafili do szpitali. Są to osoby młode, w wieku od 18 do 25 lat - doprecyzował.

Ustalenia policji

Na miejscu swoje czynności prowadzili policjanci. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierująca pojazdem marki Kia skręcając z ulicy Narutowicza w Niemcewicza nie ustąpiła pierwszeństwa kierującemu skodą. W celu uniknięcia tego zderzenia kierujący skodą zjechał na pobocze, po czym uderzył w drzewo. Skodą podróżowało pięciu nastolatków. W stanie ciężkim trafili do szpitali - poinformował Jacek Wiśniewski z Komendy Stołecznej Policji.

Jak dodał, kierująca pojazdem marki Kia była trzeźwa, nie odniosła obrażeń.

Przeczytaj także: "Policjanci jechali na sygnale do interwencji". Tak doszło do zderzenia dwóch aut i radiowozu

Czytaj także: