Jeden szpital dla chorych na COVID-19 powstaje na Stadionie Narodowym, tymczasem na Ursynowie znajduje się placówka, której budowa jest na ukończeniu. Czy w czasach pandemii mogłaby zacząć przyjmować pacjentów? - Ze Szpitala Południowego nie można jeszcze korzystać - odpowiada rzeczniczka ratusza Karolina Gałecka.
W Warszawie od niemal dwóch tygodni odnotowuje się dziennie po kilkaset nowych przypadków koronawirusa, a od 17 października stolica wraz z innymi większymi miastami wojewódzkimi znalazła się w strefie czerwonej. Do tego o trudnej sytuacji w pogotowiu pisaliśmy między innymi w ubiegłym tygodniu.
Jak opisywał nam Piotr Owczarski z wojewódzkiej stacji Meditrans, w porównaniu do wiosennej fali pandemii COVID-19 liczba interwencji warszawskiego pogotowia ratunkowego wzrosła o około 30 procent. Portal tvn24.pl informował z kolei o przypadkach, gdy karetki z pacjentami nie były przyjmowane do szpitali między innymi w Warszawie- z nagrań wynika, że w placówkach nie było wolnych miejsc.
"Nie spełnia norm bezpieczeństwa"
W takiej sytuacji pojawia się pytanie, czy pacjenci nie mogliby być przyjmowani w Szpitalu Południowym, który znajduje się u zbiegu ulic Pileckiego i Indiry Gandhi. Docelowo ma zapełnić lukę na mapie miejskich placówek dla południowych dzielnic Warszawy: Ursynowa, Wilanowa, Mokotowa czy Ursusa, ale także dla okolic. W połowie sierpnia informowaliśmy, że wewnątrz obiektu trwały jeszcze prace wykończeniowe budowlano-instalacyjne. Zastępca rzecznik prasowej Tomasz Kunert przekazywał wówczas, że na etapie końcowym są prace związane z zagospodarowaniem terenu, a obiekt czeka na odbiór przeprowadzany przez zewnętrzne służby, w tym między innymi sanepid, straż pożarną czy nadzór budowlany.
Zapytaliśmy teraz ratusz, dlaczego szpital nie może służyć pacjentom jako szpital tymczasowy.
- Należy pamiętać, że Szpital Południowy jest w trakcie prac. Zgodnie z przepisami to jest plac budowy. W związku z tym nie możemy przeznaczyć go na szpital polowy. To miejsce nie spełnia jeszcze norm bezpieczeństwa budowlanego. Obiekt nie został odebrany ani przez inspekcję sanitarną, ani przez inspekcję nadzoru budowlanego. W momencie, kiedy obiekt jest nieodebrany, może stwarzać niebezpieczeństwo – powiedziała rzeczniczka ratusza Karolina Gałecka.
Jednocześnie przypomniała, że Szpital Południowy to obiekt, na którym prace prowadzone będą do marca przyszłego roku.
Miasto wytypowało inny obiekt
Rzeczniczka wskazała również, że miasto znalazło inne rozwiązanie. - Warszawa wytypowała za to szkołę średnią przy ulicy Paska 10 z salą gimnastyczną, która również będzie spełniała wymogi pod przekształcenie tej placówki na potrzeby szpitala polowego bądź izolatorium. Taki obiekt z ramienia miasta, zgodnie z deklaracją prezydenta, Warszawa przekaże – dodała.
"Na co dzień budynek przy ul. Paska to siedziba Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego, jednak ze względu na planowany remont Ośrodek działa czasowo przy ul. Zakroczymskiej" – podkreślał wcześniej prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.
Szpitale tymczasowe w Warszawie
Rozwiązaniem mają być szpitale tymczasowe, które - jak zapowiedział minister zdrowia Adam Niedzielski - mają pojawić się w największych miastach wojewódzkich. Pierwsze takie miejsce wskazano na Stadionie Narodowym, gdzie właśnie trwają już prace nad dostosowaniem obiektu dla pacjentów. Niewykluczone, że już w tym tygodniu szpital będzie gotowy na przyjęcie pacjentów. W poniedziałek minister zdrowia zapowiedział też, że w stolicy będzie drugie takie miejsce. Trwają analizy, które mają wytypować i dostosować konkretny obiekt.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl