Drogowcy podsumowali weekendowe ćwiczenia w tunelu Południowej Obwodnicy Warszawy. Scenariusz zakładał pożar samochodu, karambol i kilkanaście osób rannych.
"Uwaga, uwaga! Alarm pożarowy, proszę opuścić tunel" - taki komunikat wybrzmiał w tunelu pod Ursynowem w sobotę wieczorem. Scenariusz ćwiczeń zakładał, że kamery wykryły pożar samochodu osobowego, pasażerowie w panice uciekali, wybiegając na środek drogi, doszło do potrąceń. W wyniku gwałtownego hamowania kolejne samochody najeżdżały na siebie, powodując karambol. Kilkanaście osób zostało rannych.
Zgodnie z prawem takie ćwiczenia muszą się odbywać tutaj regularnie co cztery lata. Uczestniczą w nich: Państwowa Straż Pożarna, Policja, Pogotowie Ratunkowe, Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, Inspekcja Transportu Drogowego, służby Wojewody Mazowieckiego, Miasta Stołecznego Warszawy oraz Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
W ćwiczeniach chodzi głównie o dopracowanie koordynacji działań między wszystkimi służbami oraz sprawdzeniu systemów powiadamiania.
"Ćwiczenia pomagają też w jeszcze sprawniejszym organizowaniu punktów doraźnej pomocy medycznej poszkodowanym, dokonywaniu segregacji pod kątem odniesionych obrażeń i finalnie kierowaniu ich do specjalistycznych placówek medycznych" - wyjaśnia w komunikacie warszawski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad.
Komunikaty dla kierowców
Przed utrudnieniami na trasie S2 ostrzegają kierowców tablice zmiennej treści. Jeśli tunel zostałby zablokowany, kierowcy zobaczą na nich informację o objazdach, nie tylko w najbliższym sąsiedztwie, ale także kilkadziesiąt kilometrów wcześniej - na A2, S8, S7, S17, DK79 i DK92, przed skrzyżowaniami z DK50.
W razie potrzeby kierowcy znajdujący się w tunelu usłyszą komunikaty Centrum Zarządzania Tunelem nadawane przez głośniki, a także przez radio w samochodzie - na jednym z czterech programów publicznego radia (92,4 MHz oraz 102,4 MHz – Jedynka, 99,1 MHz - Trójka lub 104,9 MHz - Dwójka).
Jeśli dojdzie do zdarzenia drogowego i jedna z nitek tunelu zostanie zablokowana, wjazd do niej zostanie zamknięty. Najpierw na sygnalizatorach świetlnych przed tunelem zapali się czerwone światło, następnie zamknie się szlaban, a na znakach pojawi się komunikat o zamknięciu.
Ewakuacja i alarmy
W ścianach zewnętrznych obu nitek tunelu, co około 125 metrów, ulokowano po 19 nisz alarmowych. Z kolei w ścianach wewnętrznych jest po dziewięć nisz, każda co 250 metrów, a w nich przejścia ewakuacyjne do sąsiedniej nawy. Przy każdej z nisz, na ścianie tunelu, zamontowano znaki informujące o ich "wyposażeniu". W każdej znajdują się telefon alarmowy, gaśnica i koc przeciwpożarowy, a w przejściach ewakuacyjnych - po obu stronach - są również hydranty.
Drogowcy tłumaczą też, że korzystając z systemu łączności alarmowej, nie musimy określać miejsca, w którym się znajdujemy. Będzie to widoczne na ekranach komputerów w Centrum Zarządzania Tunelem, podobnie jak uruchomienie ręcznego ostrzegacza pożarowego (mała czerwona skrzynka na ścianie przy wejściu do niszy) czy wyjęcie gaśnicy z szafki.
Kamery czuwają
Sytuację na każdym z 2335 metrów tunelu non stop monitorują 134 kamery, z czego 22 to kamery szybkoobrotowe. Dostęp do monitoringu ma także Komenda Stołeczna Policji i Centrum Bezpieczeństwa m.st. Warszawy. W tunelu funkcjonuje odcinkowy pomiar prędkości.
System powinien automatycznie wykrywać niebezpieczne zdarzenia, np. pojawienie się pieszego w tunelu, zatrzymanie pojazdu lub jazdę pod prąd.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: GDDKiA