- Staramy się, aby pierwsze urządzenia zaczęły działać do końca marca tego roku – mówi Wojciech Król z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.
Chodzi o urządzenia przy ulicy Armii Krajowej w Wesołej, przy Spacerowej i na moście Gdańskim.
Kolejne rejestratory mają być włączane sukcesywnie w ciągu następnych kilkunastu tygodni. Ale GITD zastrzega, że niekoniecznie wrócą wszystkie. - Mamy jedno urządzenie na Puławskiej, które będzie trzeba przenieść w związku z przebudową skrzyżowania – zaznacza Król.
I przypomina, że słup na Wisłostradzie ma uszkodzoną konstrukcję po kolizji. - Jeżeli samorząd podejmie się naprawy i doprowadzi go do stanu użyteczności, to zostanie uruchomiony – zaznacza Król.
Umowa z ratuszem
Główny Inspektorat Transportu Drogowego przejął od straży miejskiej wszystkie 27 fotoradarów. To efekt wielomiesięcznych negocjacji z miastem, po których podpisano porozumienie na trzy lata.
To nagły zwrot w sprawie. Wydawało się, że fotoradary nie wrócą już na warszawskie ulice. Jeszcze w październiku straż miejska rozpisała przetarg na demontaż masztów i pustych komór urządzeń. Od zamówienia jednak odstąpili. - Chcemy, aby wcześniej obsługiwany przez nas system działał, ponieważ się sprawdzał – mówiła w grudniu Monika Niżniak, rzecznik prasowy straży miejskiej.
Ratusz przekonywał, że fotoradary przynoszą realne efekty, których odbicie widzimy w statystykach. Jak pisaliśmy na tvnwarszawa.pl, w latach poprzedzających uruchomienie systemu na stołecznych ulicach ginęło rocznie ponad 100 osób, a w latach działania urządzeń (2012 – 2015), liczba zabitych spadła do około 60 osób. Spadła również liczba osób rannych, wypadków i kolizji.
Fotoradary są przygotowywane do pracy
ran//ec