Do wypadku doszło w czwartek o godzinie 20.12 w alei Stanów Zjednoczonych, pod wiaduktem ulicy Saskiej.
- Na przystanku doszło do zderzenia dwóch autobusów. 514 uderzyło w tył 502. Pojazdy są mocno uszkodzone. Na miejscu są trzy zastępy straży pożarnej i sześć karetek pogotowia. Trwa udzielanie pomocy osobom poszkodowanym. Chodzi o dziewięć osób. Wszyscy są przytomni. Te osoby odniosły drobne urazy: potłuczenia i skaleczenia - relacjonował reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz. I dodał, że wyłączony jest buspas w kierunku Wisły, blokowały go pojazdy służb.
Nasz reporter ustalił, że ostatecznie pomocy udzielono 11 osobom, z czego osiem odwieziono do szpitala. - To pasażerowie w różnym wieku, którzy poprzewracali się w momencie wypadku. Mieli głównie niezagrażające życiu urazy głowy, szyi i pleców. Kierowcom nic się nie stało - podsumował.
Kierowcom pobrano krew do badań
Następnego dnia nasz reporter ustalił nieoficjalnie, że kierowcom zatrzymano prawa jazdy.
- Od obu kierowców została poddana krew, aby zbadać, czy ewentualnie znajdowali się pod wpływem środków odurzających. Jeśli chodzi o stan trzeźwości, to obaj byli trzeźwi w momencie, gdy policjanci przeprowadzali interwencję - przekazała w piątek przed południem Joanna Węgrzyniak z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VII. Tych wyników jeszcze nie ma.
"Badania nie wykazały obecności żadnego z narkotyków"
Kierowcy MZA mają już wyniki innych badań. Wykonanych prywatnie, z inicjatywy spółki i samych kierowców.
- W odniesieniu do informacji na temat zdarzenia z udziałem dwóch pojazdów Miejskich Zakładów Autobusowych, informujemy, że z inicjatywy spółki, jak też samych kierowców, przeprowadzono specjalistyczne badania toksykologiczne kierowców uczestniczących we wczorajszym zdarzeniu. Badania nie wykazały obecności żadnego z narkotyków w organizmach kierowców. Kierowcy zgodzili się na opublikowanie wiadomości na temat wyników tych badań - przekazał w piątek PAP rzecznik MZA Adam Stawicki.
Autorka/Autor: mg/b/dg/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl