Samochód ciężarowy przewrócił się o poranku na Południowej Obwodnicy Warszawy. Kierowca trafił pod opiekę ratowników medycznych, ale nie odniósł poważniejszych obrażeń. Do południa pasy tranzytowe w kierunku węzła Konotopa były całkowicie zablokowane. Ruch odbywał się wyłącznie po pasach lokalnych. Strażacy rozładowali już naczepę tira i postawili auto na kołach, ale to nie koniec utrudnień.
Do zdarzenia doszło na trasie S2 pomiędzy węzłami Lotnisko i Opacz. - O godzinie 6.57 otrzymaliśmy informację o tym, że na trasie przewrócił się ciągnik siodłowy z naczepą. Trzy pasy jezdni zostały zablokowane - poinformowała nas we wtorek rano Edyta Adamus z Komendy Stołecznej Policji.
- Kierowca opuścił pojazd o własnych siłach i trafił pod opiekę ratowników medycznych z urazem ręki - dodał Szymon Kisieliński z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie.
Kierowca dostał trzy tysiące mandatu
Jak przekazała nam kilkanaście minut później Edyta Adamus, kierowca ciężarówki nie wymagał hospitalizacji.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca najprawdopodobniej próbował uniknąć zderzenia z pojazdem służby drogowej i wykonał manewr, po którym się przewrócił - opisywała Adamus. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podała, że wspomniany pojazd, zabezpieczał toczące się na trasie roboty drogowe.
Nasz reporter Artur Węgrzynowicz relacjonował, że ciężarówka leży w poprzek drogi w rejonie zjazdu na aleję Krakowską. - Doszło do kontaktu z samochodem drogowców. Jego tylna część jest uszkodzona. Powyginane są też bariery energochłonne - mówił.
- Kierowca został ukarany mandatem w wysokości trzech tysięcy złotych za niezachowanie należytej ostrożności. Był trzeźwy - podał Rafał Markiewicz z KSP.
Strażacy postawili ciężarówkę na koła
Na miejscu zdarzenia są straż pożarna, policja oraz pogotowie ratunkowe. - Dotarła już grupa ratownictwa technicznego Państwowej Straży Pożarnej. To strażacy, którzy mają sprzęt i wiedzę, jak samochód postawić na koła. Wcześniej ten samochód trzeba rozładować. Dobra wiadomość jest taka, że nie przewoził żadnego trudnego ani ciężkiego sprzętu. Jak mówią policjanci, załadowany jest paletami, więc jego rozładunek nie powinien być skomplikowany - dowiedział się nasz reporter.
Przekazał też, że na miejsce ściągnięte zostały dwie inne ciężarówki, które zabiorą ładunek. Około godziny 9 strażacy rozpoczęli wyładowywanie palet. Chwilę po godzinie 10 strażacy postawili ciężarówkę na koła. Nasz reporter opisuje, że nie oznacza to jednak końca utrudnień. Drewniane palety zostały ułożone na jezdni, gdzie czekają na dalszy załadunek. Trzeba także usunąć uszkodzony pojazd.
Przed utrudnieniami dla kierowców ostrzegła Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. W korku utknęli jadący w kierunku węzła Konotopa, z którego można zjechać na A2 w stronę Poznania lub na S8 w kierunku Białegostoku. Drogowcy szacowali początkowo, że udrażnianie przejazdu może potrwać do godziny 9. Pewne już jest, że zajmie to dużo dłużej.
- Około 300 metrów przed węzłem Opacz policjanci kierują na objazd drogą lokalną trasy S2 - przekazała rano Adamus. Oznacza to, że ruch z trzech pasów tranzytowych ekspresówki obsługiwany był tymczasowo przez dwa pasy lokalne.
Po godzinie 12 przywrócono częściowo ruch na jezdni tranzytowej. GDDKiA przekazała, że wciąż zablokowany jest prawy pas ruchu i awaryjny, natomiast kierowcy mają do dyspozycji pas środkowy i lewy.
"Apelujemy o omijanie tego odcinka drogi i ostrożność w związku ze zwiększeniem się natężenia ruchu na odcinkach, gdzie kierujemy pojazdy" - napisała na Twitterze Komenda Stołeczna Policji.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl