Straż miejska sypie mandatami na placu Pięciu Rogów. Kamer nie będzie, bo "służby nie chcą z nich korzystać"

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Plac Pięciu Rogów pod okiem straży miejskiej
Plac Pięciu Rogów pod okiem straży miejskiejTomasz Zieliński/tvnwarszawa.pl
wideo 2/2
Plac Pięciu Rogów pod okiem straży miejskiejTomasz Zieliński/tvnwarszawa.pl

W kwietniu znikną wypożyczone z Londynu przez Zarząd Dróg Miejskich kamery, które miały wspomagać policję i straż miejską w egzekwowaniu przepisów ruchu drogowego na placu Pięciu Rogów. Umowa na wypożyczenie tych urządzeń wygasa. Jak przekazał nam przedstawiciel drogowców, kamery zostaną zdemontowane i odesłane, bo służby nie chcą z nich korzystać.

Gruntowna przebudowa placu Pięciu Rogów zakończyła się w lipcu ubiegłego roku. Zgodnie z nową organizacją ruchu plac stał się przestrzenią niedostępną dla samochodów, mogą tędy jeździć jedynie autobusy komunikacji miejskiej. Wyjątkiem są auta ze specjalnymi identyfikatorami NC, które wydaje Zarząd Dróg Miejskich, a także w określonych godzinach dostawcy przywożący towar do pobliskich restauracji oraz punktów usługowych.

Pomimo zakazu, przez plac Pięciu Rogów notorycznie przejeżdżało wiele samochodów. Zdarzali się też tacy, którzy na placu swoje samochody parkowali. W rejonie coraz częściej można było spotkać straż miejską. Najpierw były pouczenia, potem sypały się mandaty. W końcu strażnicy zagościli tam na stałe.

W ramach wprowadzenia dyscypliny w tym miejscu, drogowcy zapowiadali, że skanować tablice rejestracyjne będą kamery, a po porównaniu ich z danymi posiadaczy identyfikatorów, zdjęcia aut, które nie są uprawnione do wjazdu, zostaną przesłane do policji. - Jesienią zamontowaliśmy na placu Pięciu Rogów kamery LaneWatch Mk3HD, wypożyczone z Londynu, które tam służą do sprawdzania pojazdów wjeżdżających do stref objętych restrykcjami. Plac Pięciu Rogów jest cały czas stale kontrolowany w tym względzie przez straż miejską, która sprawdza, czy kierowcy tam wjeżdżający, mogą to robić - wyjaśnia rzecznik prasowy ZDM Jakub Dybalski.

Ponad tysiąc mandatów w pięć miesięcy

Na naszą prośbę stołeczna straż miejska podzieliła się statystykami wykroczeń z ostatnich pięciu miesięcy. Pomimo wyraźnego oznakowania, że na plac wjeżdżać nie wolno, posypało się sporo mandatów i pouczeń.

"Od 1 listopada 2022 r. do 26 marca 2023 r. w rejonie placu Pięciu Rogów funkcjonariusze nałożyli 1032 mandaty karne w tym 997 mandatów zostało nałożonych za niestosowanie się do znaku drogowego B-1 (zakaz ruchu w obu kierunkach - red.) , natomiast 35 mandatów zostało nałożone za wykroczenia związane z nieprawidłowym parkowaniem: postój w strefie zamieszkania poza miejscami wyznaczonymi, postój w miejscach utrudniających wjazd lub wyjazd, niestosowanie się do znaku drogowego B-36 (zakaz zatrzymywania się - red.) - informuje referat prasowy Straży Miejskiej w Warszawie.

W tym okresie strażnicy sporządzili także 14 wniosków o ukaranie do sądu w tym 13 za niestosowanie się do znaku drogowego B-1 i 1 za postój na powierzchni wyłączonej z ruchu. "W trakcie działań zastosowali 555 środków oddziaływania wychowawczego w tym 537 za niestosowanie się do znaku B-1, natomiast w 18 przypadkach zastosowane środki dotyczyły nieprawidłowego postoju pojazdów. W 53 przypadkach strażnicy wystawili wezwania dla nieprawidłowo parkujących kierowców, wykonując jednocześnie dokumentację fotograficzną popełnionego wykroczenia, a na 109 pojazdów zastosowano blokady na koła" - wylicza straż miejska.

Na kamerze jak na dłoni

Wsparciem dla służb zajmujących się egzekucją przepisów miały być zamontowane jesienią kamery, które na co dzień pracują w podobnych do placu Pięciu Rogów miejscach w Londynie. Jakub Dybalski zachwala jakość zdjęć, którą te urządzenia dostarczają. - Widać numer rejestracyjny, kierowcę i oznakowanie drogi jak na dłoni, o każdej porze dnia i nocy i w każdej pogodzie - opisuje.

Sam ZDM nie posiada uprawnień do karania kierowców za łamanie przepisów ruchu drogowego, ale zgromadzony w ten sposób materiał może przekazać służbom.

- Chcieliśmy zapoznać się z możliwościami rejestracji, przećwiczyć całą procedurę zgrywania i zapisywania danych, sprawdzić w jakiej formie konkretne zgłoszenie możemy przekazać policji, żeby było to dla nich najwygodniejsze. W październiku poprosiliśmy straż miejską o dzień wolny od ich obecności na placu. Gdy ich nie było, zebraliśmy pakiet kilkunastu zgłoszeń ze złamaniem obowiązujących przepisów ruchu drogowego i przekazaliśmy je policji - wskazuje Dybalski.

Jak informuje dalej, ZDM przekazał też wszelkie informacje o systemie. Policjantom pokazano oprogramowanie i wytłumaczono jak działa. - Zadeklarowaliśmy pełne wsparcie i otwartość, również jeśli chodzi o ewentualną potrzebę potwierdzenia zgłoszeń zeznaniami, ze strony naszego operatora. Jesteśmy elastyczni w każdą stronę. W przypadku gdyby Wydział Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji chciał z tego systemu korzystać u siebie, byliśmy gotowi skonfigurować oprogramowanie i jeszcze raz przeszkolić ich z korzystania - podkreśla przedstawiciel drogowców.

ZDM: służby nie chcą korzystać

Jednak po zorganizowanych szkoleniach i wymianie korespondencji pomiędzy komendą a ZDM, policja ostatecznie nie zdecydowała się na korzystanie z kamer. - Wyjaśniła nam, że nie znalazła podstawy prawnej do takiego działania. Z korespondencji ze strażą miejską wynika, że preferowana przez nich forma kontroli, to dotychczasowy patrol, a nie ten automatyczny system, który miałby taki patrol zastąpić - przekazuje Dybalski.

Okazuje się, że z końcem marca kończy się okres umowy na wypożyczenie i testy. - W sytuacji, w której służby nie widzą potrzeby czy możliwości korzystania z tych urządzeń, zwrócimy je - podsumowuje rzecznik prasowy ZDM.

O to, ilu kierowców na placu Pięciu Rogów w ostatnich pięciu miesiącach ukarali policjanci, zapytaliśmy w poniedziałek Komendę Stołeczną Policji. Do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Autorka/Autor:Dariusz Gałązka

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński/tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Sporo zmian szykuje się dla pasażerów Szybkiej Kolei Miejskiej od czerwca. Pociągi niektórych linii pojadą z większą częstotliwością, inne wrócą na swoje stałe, dłuższe trasy.

Dobre wieści dla pasażerów SKM: więcej pociągów i wydłużone trasy

Dobre wieści dla pasażerów SKM: więcej pociągów i wydłużone trasy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek w alei Niepodległości spłonął samochód elektryczny wart około milion złotych. Jego kierowca chciał uniknąć zderzenia z innym autem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Auto zajęło się ogniem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać moment uderzenia.

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Przy skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego w Warszawie spłonął elektryczny lucid air. Auto, którego wartość w Polsce szacuje się na nawet milion złotych, to rzadkość na europejskich drogach. Dlaczego jest wyjątkowe?

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Centralne Biuro Śledcze Policji opublikowało nagranie z akcji zatrzymania dwóch Polaków podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, współpracownika Aleksieja Nawalnego. Obaj mężczyźni byli poszukiwani na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania przez stronę litewską.

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek rano na terenie zakładu piekarniczego w Nowym Dworze Mazowieckim doszło do wycieku amoniaku. Dwie osoby trafiły do szpitala.

W zakładzie piekarniczym wyciekł amoniak. Dwóch pracowników zabrano do szpitala

W zakładzie piekarniczym wyciekł amoniak. Dwóch pracowników zabrano do szpitala

Źródło:
PAP

W Wypędach koło Pruszkowa zderzyły się trzy samochody. Dwie osoby trafiły do szpitala.

Zderzenie trzech aut, lądował śmigłowiec ratowniczy

Zderzenie trzech aut, lądował śmigłowiec ratowniczy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jeden z policjantów biorących udział w wypadku radiowozu w podwarszawskich Dawidach Bankowych, miał stanąć w piątek przed sądem. Prokurator nie odczytała jednak aktu oskarżenia, ponieważ potrzebna będzie zmiana sędziego. Wobec drugiego z policjantów postępowanie zostało wcześniej umorzone.

Wieźli nastolatki, rozbili radiowóz. Były policjant stawił się w sądzie, ale aktu oskarżenia nie odczytano

Wieźli nastolatki, rozbili radiowóz. Były policjant stawił się w sądzie, ale aktu oskarżenia nie odczytano

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Dwoje nastolatków odpowie za zniszczenie pszczelich uli znajdujących się na terenie Muzeum Pałacu Króla III w Wilanowie. Chcieli spróbować świeżego miodu i rozbili gaśnicami pięć uli. Mieszkało tu 20 pszczelich rodzin.

Policja już wie, kto zniszczył muzealne ule. To dwoje nastolatków

Policja już wie, kto zniszczył muzealne ule. To dwoje nastolatków

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W południe w Warszawie zawyły syreny w 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Przed Pomnikiem Bohaterów Getta rozpoczęły się jednocześnie oficjalne uroczystości, gdzie złożono wieńce i upamiętniono bohaterów zrywu. Na niedzielę, 21 kwietnia zaplanowano Marsz Modlitwy Szlakiem Pomników Getta Warszawskiego.

Bohaterski zryw był wyrazem sprzeciwu wobec pogardy dla ludzkiego życia

Bohaterski zryw był wyrazem sprzeciwu wobec pogardy dla ludzkiego życia

Źródło:
tvnwarzawa.pl, PAP

Incydent podczas piątkowych uroczystości upamiętniających 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Zakapturzony mężczyzna stanął przy Pomniku Bohaterów Getta, trzymając flagę Palestyny. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Z palestyńską flagą przy Pomniku Bohaterów Getta

Z palestyńską flagą przy Pomniku Bohaterów Getta

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl, PAP

W chwili wybuchu granatnika w gabinecie ówczesnego komendanta policji generała Jarosława Szymczyka nie było innych osób. To nowe ustalenia śledczych po incydencie z grudnia 2022 roku. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Warszawie.

Nowe fakty w sprawie wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji

Nowe fakty w sprawie wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji

Źródło:
RMF RM, tvnwarszawa.pl

Kierująca peugeotem uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania. Do zdarzenia doszło na ulicy Broniewskiego. Policja poinformowała o jednej poszkodowanej osobie.

Uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania

Uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek przed południem na Pradze Południe doszło do potrącenia kobiety jadącej na hulajnodze. Poszkodowana została przewieziona do szpitala.

Jechała na hulajnodze, została potrącona

Jechała na hulajnodze, została potrącona

Źródło:
tvnwrszawa.pl

Cztery samochody osobowe zderzyły się na trasie S8 przed węzłem Konotopa. Policja przekazała, że nikomu nic się nie stało. Są jednak utrudnienia w kierunku Poznania.

Zderzenie czterech aut na S8

Zderzenie czterech aut na S8

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Wspominamy walki, śmierć, również ogromną, bardzo żywiołową, różnorodną społeczność żydowską, która mieszkała w Warszawie przez wieki - mówiła w programie "Wstajesz i wiesz" dr Justyna Majewska z Żydowskiego Instytutu Historycznego, zaznaczając, że każda rocznica obchodów powstania w getcie warszawskim jest bardzo ważna.

"Bojowcy dzięki swoim czujkom wiedzieli, że coś się wokół murów dzieje i byli przygotowani"

"Bojowcy dzięki swoim czujkom wiedzieli, że coś się wokół murów dzieje i byli przygotowani"

Źródło:
TVN24

Na Kontakt 24 otrzymaliśmy informację o pożarze domu w zabudowie szeregowej na Mokotowie. Strażacy podali, że jedna osoba ewakuowała się przed ich przyjazdem.

Pożar szeregowca na Mokotowie

Pożar szeregowca na Mokotowie

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Dzielnicowy brał udział w lekcji w szkole podstawowej w Lutocinie pod Żurominem na Mazowszu. W pewnym momencie nauczycielka zaczęła dziwnie się zachowywać. Kobieta straciła zdolność mowy, a następnie zemdlała. Policjant początkowo przypuszczał, że dostała udaru. Symptomy i urządzenie do monitorowania parametrów wskazywały jednak na cukrzycę. Życie kobiety było zagrożone.

Policjant prowadził lekcję, nauczycielka nagle zemdlała

Policjant prowadził lekcję, nauczycielka nagle zemdlała

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pracownik, który na zlecenie administracji jednego z domów na Grochowie prowadził prace na terenie plenerowej siłowni i placu zabaw, zostawił otwartą skrzynkę elektryczną oraz niezabezpieczony dół z ostrymi krawędziami ciętego metalu.

Na placu zabaw zostawił groźną pułapkę

Na placu zabaw zostawił groźną pułapkę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Królik błąkał się na jednym z osiedli na warszawskich Bielanach. Znalazł go jeden z mieszkańców, ale nie mógł zatrzymać. Zwierzaka przejął Ekopatrol stołecznej straży miejskiej. Do domu zabrała go jedna ze strażniczek miejskich. Zostanie tam na stałe, chyba że zgłosi się po niego prawowity właściciel.

Zagubiony Bugs "miał w oczach coś takiego", że zauroczył strażniczkę i zamieszkał w jej domu

Zagubiony Bugs "miał w oczach coś takiego", że zauroczył strażniczkę i zamieszkał w jej domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W jednym z dużych sklepów w Piasecznie mężczyzna wziął z półki różne rodzaje cukierków. Przy kasie samoobsługowej słodkości zważył jako... marchewkę. I choć kwota, na którą 32-latek oszukał sklep, jest niewielka, kara za przestępstwo może być znacznie dotkliwsza. Mężczyźnie grozi nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Cukierki zważył jako marchewkę. Grozi mu nawet osiem lat więzienia

Cukierki zważył jako marchewkę. Grozi mu nawet osiem lat więzienia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zabezpieczono monitoring, przesłuchano pierwszych świadków. Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie zatrucia w jednej z podwarszawskich szkół. Ucierpiało tam 41 osób.

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Źródło:
tvnwarszawa.pl