W kwietniu znikną wypożyczone z Londynu przez Zarząd Dróg Miejskich kamery, które miały wspomagać policję i straż miejską w egzekwowaniu przepisów ruchu drogowego na placu Pięciu Rogów. Umowa na wypożyczenie tych urządzeń wygasa. Jak przekazał nam przedstawiciel drogowców, kamery zostaną zdemontowane i odesłane, bo służby nie chcą z nich korzystać.
Gruntowna przebudowa placu Pięciu Rogów zakończyła się w lipcu ubiegłego roku. Zgodnie z nową organizacją ruchu plac stał się przestrzenią niedostępną dla samochodów, mogą tędy jeździć jedynie autobusy komunikacji miejskiej. Wyjątkiem są auta ze specjalnymi identyfikatorami NC, które wydaje Zarząd Dróg Miejskich, a także w określonych godzinach dostawcy przywożący towar do pobliskich restauracji oraz punktów usługowych.
Pomimo zakazu, przez plac Pięciu Rogów notorycznie przejeżdżało wiele samochodów. Zdarzali się też tacy, którzy na placu swoje samochody parkowali. W rejonie coraz częściej można było spotkać straż miejską. Najpierw były pouczenia, potem sypały się mandaty. W końcu strażnicy zagościli tam na stałe.
W ramach wprowadzenia dyscypliny w tym miejscu, drogowcy zapowiadali, że skanować tablice rejestracyjne będą kamery, a po porównaniu ich z danymi posiadaczy identyfikatorów, zdjęcia aut, które nie są uprawnione do wjazdu, zostaną przesłane do policji. - Jesienią zamontowaliśmy na placu Pięciu Rogów kamery LaneWatch Mk3HD, wypożyczone z Londynu, które tam służą do sprawdzania pojazdów wjeżdżających do stref objętych restrykcjami. Plac Pięciu Rogów jest cały czas stale kontrolowany w tym względzie przez straż miejską, która sprawdza, czy kierowcy tam wjeżdżający, mogą to robić - wyjaśnia rzecznik prasowy ZDM Jakub Dybalski.
Ponad tysiąc mandatów w pięć miesięcy
Na naszą prośbę stołeczna straż miejska podzieliła się statystykami wykroczeń z ostatnich pięciu miesięcy. Pomimo wyraźnego oznakowania, że na plac wjeżdżać nie wolno, posypało się sporo mandatów i pouczeń.
"Od 1 listopada 2022 r. do 26 marca 2023 r. w rejonie placu Pięciu Rogów funkcjonariusze nałożyli 1032 mandaty karne w tym 997 mandatów zostało nałożonych za niestosowanie się do znaku drogowego B-1 (zakaz ruchu w obu kierunkach - red.) , natomiast 35 mandatów zostało nałożone za wykroczenia związane z nieprawidłowym parkowaniem: postój w strefie zamieszkania poza miejscami wyznaczonymi, postój w miejscach utrudniających wjazd lub wyjazd, niestosowanie się do znaku drogowego B-36 (zakaz zatrzymywania się - red.) - informuje referat prasowy Straży Miejskiej w Warszawie.
W tym okresie strażnicy sporządzili także 14 wniosków o ukaranie do sądu w tym 13 za niestosowanie się do znaku drogowego B-1 i 1 za postój na powierzchni wyłączonej z ruchu. "W trakcie działań zastosowali 555 środków oddziaływania wychowawczego w tym 537 za niestosowanie się do znaku B-1, natomiast w 18 przypadkach zastosowane środki dotyczyły nieprawidłowego postoju pojazdów. W 53 przypadkach strażnicy wystawili wezwania dla nieprawidłowo parkujących kierowców, wykonując jednocześnie dokumentację fotograficzną popełnionego wykroczenia, a na 109 pojazdów zastosowano blokady na koła" - wylicza straż miejska.
Na kamerze jak na dłoni
Wsparciem dla służb zajmujących się egzekucją przepisów miały być zamontowane jesienią kamery, które na co dzień pracują w podobnych do placu Pięciu Rogów miejscach w Londynie. Jakub Dybalski zachwala jakość zdjęć, którą te urządzenia dostarczają. - Widać numer rejestracyjny, kierowcę i oznakowanie drogi jak na dłoni, o każdej porze dnia i nocy i w każdej pogodzie - opisuje.
Sam ZDM nie posiada uprawnień do karania kierowców za łamanie przepisów ruchu drogowego, ale zgromadzony w ten sposób materiał może przekazać służbom.
- Chcieliśmy zapoznać się z możliwościami rejestracji, przećwiczyć całą procedurę zgrywania i zapisywania danych, sprawdzić w jakiej formie konkretne zgłoszenie możemy przekazać policji, żeby było to dla nich najwygodniejsze. W październiku poprosiliśmy straż miejską o dzień wolny od ich obecności na placu. Gdy ich nie było, zebraliśmy pakiet kilkunastu zgłoszeń ze złamaniem obowiązujących przepisów ruchu drogowego i przekazaliśmy je policji - wskazuje Dybalski.
Jak informuje dalej, ZDM przekazał też wszelkie informacje o systemie. Policjantom pokazano oprogramowanie i wytłumaczono jak działa. - Zadeklarowaliśmy pełne wsparcie i otwartość, również jeśli chodzi o ewentualną potrzebę potwierdzenia zgłoszeń zeznaniami, ze strony naszego operatora. Jesteśmy elastyczni w każdą stronę. W przypadku gdyby Wydział Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji chciał z tego systemu korzystać u siebie, byliśmy gotowi skonfigurować oprogramowanie i jeszcze raz przeszkolić ich z korzystania - podkreśla przedstawiciel drogowców.
ZDM: służby nie chcą korzystać
Jednak po zorganizowanych szkoleniach i wymianie korespondencji pomiędzy komendą a ZDM, policja ostatecznie nie zdecydowała się na korzystanie z kamer. - Wyjaśniła nam, że nie znalazła podstawy prawnej do takiego działania. Z korespondencji ze strażą miejską wynika, że preferowana przez nich forma kontroli, to dotychczasowy patrol, a nie ten automatyczny system, który miałby taki patrol zastąpić - przekazuje Dybalski.
Okazuje się, że z końcem marca kończy się okres umowy na wypożyczenie i testy. - W sytuacji, w której służby nie widzą potrzeby czy możliwości korzystania z tych urządzeń, zwrócimy je - podsumowuje rzecznik prasowy ZDM.
O to, ilu kierowców na placu Pięciu Rogów w ostatnich pięciu miesiącach ukarali policjanci, zapytaliśmy w poniedziałek Komendę Stołeczną Policji. Do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński/tvnwarszawa.pl