Strajk Kobiet poinformował o wydarzeniu "Dzień Kobiet Bez Kompromisów" na Facebooku. Manifestacja miała rozpocząć się o godzinie 16 na rondzie Dmowskiego (zwanym przez organizatorki rondem Praw Kobiet), ale wcześniej pojawili się tam policjanci, którzy prawdopodobnie nie chcieli dopuścić do zablokowanie ruchu. Organizatorki zdecydowały, że zaprotestują kilkaset metrów dalej – na rondzie Czterdziestolatka.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO
Muzyka, taniec, ważne postulaty
Osoby, które zablokowały rondo Czterdziestolatka, miały ze sobą tęczowe flagi, a także z logiem Strajku Kobiet, Męskiego Wsparcia Strajku Kobiet i Obywateli RP. Na transparentach widniały hasła takie jak "To jest wojna", "Mordo iuris" czy "Jestem feministyczną wojowniczką". Wznosili okrzyki "Mamy prawo protestować", "Rondo jest nasze" i "Chodźcie do nas". Zbierane były podpisy pod projektem zalegalizowania aborcji.
Wstrzymano ruch tramwajów i samochodów we wszystkich kierunkach, ale z czasem udrażniano kolejne relacje. Jednocześnie przybywało policji. Wokół ronda Czterdziestolatka zgromadziło się setki funkcjonariuszy i kilkadziesiąt radiowozów. Policjanci otoczyli protest kordonem i konsekwentnie zacieśniali go. Cały czas emitowane były komunikaty o obostrzeniach pandemicznych i konieczności zejścia z drogi. Odpowiedzią była muzyka płynąca z ciężarówki-platformy. Dochodziło do drobnych przepychanek i utarczek słownych.
Dwie osoby zatrzymane i zwolnione
Kolektyw Szpila podawał informację o dwóch zatrzymanych osobach. Potwierdził nam to rzecznik stołecznej policji. - Wiem o co najmniej dwóch osobach zatrzymanych. Powód jest ten sam, co zawsze: odmowa podania danych osobowych. Te dwie osoby na sto procent zostały już zwolnione, po ustaniu przyczyny zatrzymania, czyli podaniu danych – powiedział tvnwarszawa.pl Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji. Podkreślił jednak, że manifestacja przebiegała spokojnie, ale z ostatecznym podsumowaniem chciał się wstrzymać do zakończenia akcji.
Przed godziną 22 na rondzie została nieliczna grupa protestujących, ale liderka Strajku Kobiet Marta Lempart zapowiedziała, że zostaną tam do północy, ale dłużej, jeśli zajdzie taka potrzeba. Poniedziałkowa manifestacja zakończyła się około północy. Spisywanie otoczonych policyjnym kordonem demonstrantów trwało do godz. 1 w nocy. Kilka osób, które odmówiły podania danych zostało zatrzymanych i przewiezionych do warszawskich komisariatów.
Przebieg wydarzenia relacjonowaliśmy minuta po minucie na tvnwarszawa.pl:
Protesty ruchu Ogólnopolski Strajk Kobiet zwoływane są w związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego kierowanego przez Julię Przyłębską, który uznał, że przepis zezwalający na dokonanie aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niekonstytucyjny. Przepis ten utracił moc wraz ze styczniową publikacją orzeczenia TK.
Autorka/Autor: mp/ran/b
Źródło: tvnwarszawa.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl