W asyście ogromnych sił policyjnych przebiegała manifestacja Warszawskiego Strajku Kobiet zorganizowana z okazji Dnia Kobiet. Akcja miała rozpocząć się na rondzie Dmowskiego, ale wcześniej pojawili się tam policjanci, dlatego organizatorki przeniosły się kilkaset metrów dalej – na rondo Czterdziestolatka. I tam zostały. Były muzyka, tańce i race. Dochodziło do krótkich spięć z funkcjonariuszami, ale generalnie było spokojnie.
Strajk Kobiet poinformował o wydarzeniu "Dzień Kobiet Bez Kompromisów" na Facebooku. Manifestacja miała rozpocząć się o godzinie 16 na rondzie Dmowskiego (zwanym przez organizatorki rondem Praw Kobiet), ale wcześniej pojawili się tam policjanci, którzy prawdopodobnie nie chcieli dopuścić do zablokowanie ruchu. Organizatorki zdecydowały, że zaprotestują kilkaset metrów dalej – na rondzie Czterdziestolatka.
Muzyka, taniec, ważne postulaty
Osoby, które zablokowały rondo Czterdziestolatka, miały ze sobą tęczowe flagi, a także z logiem Strajku Kobiet, Męskiego Wsparcia Strajku Kobiet i Obywateli RP. Na transparentach widniały hasła takie jak "To jest wojna", "Mordo iuris" czy "Jestem feministyczną wojowniczką". Wznosili okrzyki "Mamy prawo protestować", "Rondo jest nasze" i "Chodźcie do nas". Zbierane były podpisy pod projektem zalegalizowania aborcji.
Wstrzymano ruch tramwajów i samochodów we wszystkich kierunkach, ale z czasem udrażniano kolejne relacje. Jednocześnie przybywało policji. Wokół ronda Czterdziestolatka zgromadziło się setki funkcjonariuszy i kilkadziesiąt radiowozów. Policjanci otoczyli protest kordonem i konsekwentnie zacieśniali go. Cały czas emitowane były komunikaty o obostrzeniach pandemicznych i konieczności zejścia z drogi. Odpowiedzią była muzyka płynąca z ciężarówki-platformy. Dochodziło do drobnych przepychanek i utarczek słownych.
Dwie osoby zatrzymane i zwolnione
Kolektyw Szpila podawał informację o dwóch zatrzymanych osobach. Potwierdził nam to rzecznik stołecznej policji. - Wiem o co najmniej dwóch osobach zatrzymanych. Powód jest ten sam, co zawsze: odmowa podania danych osobowych. Te dwie osoby na sto procent zostały już zwolnione, po ustaniu przyczyny zatrzymania, czyli podaniu danych – powiedział tvnwarszawa.pl Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji. Podkreślił jednak, że manifestacja przebiegała spokojnie, ale z ostatecznym podsumowaniem chciał się wstrzymać do zakończenia akcji.
Przed godziną 22 na rondzie została nieliczna grupa protestujących, ale liderka Strajku Kobiet Marta Lempart zapowiedziała, że zostaną tam do północy, ale dłużej, jeśli zajdzie taka potrzeba. Poniedziałkowa manifestacja zakończyła się około północy. Spisywanie otoczonych policyjnym kordonem demonstrantów trwało do godz. 1 w nocy. Kilka osób, które odmówiły podania danych zostało zatrzymanych i przewiezionych do warszawskich komisariatów.
Przebieg wydarzenia relacjonowaliśmy minuta po minucie na tvnwarszawa.pl:
Kończymy relację na dziś. Dziękujemy za uwagę!
Poniedziałkowa manifestacja zakończyła się około północy. Spisywanie otoczonych policyjnym kordonem demonstrantów trwało do godz. 1 w nocy. Kilka osób, które odmówiły podania danych zostało zatrzymanych i przewiezionych do warszawskich komisariatów.
- My tu mamy muzykę, bawimy się, ale też mówimy o tym, co jest ważne. Pewnie, że moglibyśmy być teraz w domu, siedzieć na kanapie, pić wino, jeść coś dobrego, rozmawiać, śmiać się. Ale to wszystko jest nic niewarte, jak nie mamy wolności. A o wolność już nie zawalczymy marszami z balonikami, tylko blokując ronda i tańcząc na nich, walcząc o ten swój kawałek podłogi. Tutaj robią to przede wszystkim młodzi ludzie, którzy są tu z nami - mówiła w "Kropce nad i" Marta Lempart, liderka Strajku Kobiet.
Według reportera tvnwarszawa.pl, na rondzie Czterdziestolatka została już mala grupa skupiona wokół samochodu z naglośnieniem. - Otacza ją kordon policji, ale funkcjonariuszy ubywa. Nie ma potrzeby, żeby te setki policjantów tu przebywały, więc kolejne oddziały są zwalniane - relacjonuje Tomasz Zieliński.
- Wiem o co najmniej dwóch osobach zatrzymanych. Powód jest ten sam, co zawsze: odmowa podania danych osobowych. Te dwie osoby na sto procent zostały już zwolnione, po ustaniu przyczyny zatrzymania, czyli podaniu danych - mówi nam Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji. Dodaje też, że działania policji nadal trwają, więc pełne podsumowanie zostanie przedstawione po ich zakończeniu.
Pytany o przebieg poniedziałkowej manifestacji, ocenia, że jest spokojnie.
Wewnątrz kordonu uczestnicy i uczestniczki manifestacji odtańczyli poloneza.
Kolektyw Szpila poinformował na Twitterze, że dwie osoby zatrzymane w komisariacie przy Zakroczymskiej został już zwolnione.
Manifestacje pod hasłem "Dzień Kobiet bez Kompromisów" zorganizowano też w innych polskich miastach: Łodzi, Poznaniu, Wrocławiu, Opolu, Rzeszowie, Katowice, Krakowie.
Polska Agencja Prasowa: Doszło do przepychanek. Według organizatorów protestu dwie osoby zostały zatrzymane.
Dochodzi do przepychanek z policją
Protestujący wznoszą okrzyki, m.in. "Mamy prawo protestować", odpalają race, włączają muzykę i tańczą. Na transparentach są hasła takie jak "To jest wojna", "Mordo iuris" czy "Jestem feministyczną wojowniczką".
Dochodzi do przepychanek uczestników i uczestniczek manifestacji z policją. "Policja robi dziwne rzeczy. Pcha się na baner. A w pogotowiu już gaz. Dochodzą siły. Będzie się działo" - pisze Ogólnopolski Strajk Kobiet na Twitterze.
- Z minuty na minutę ubywa uczestników wydarzenia. Widzę, że co jakiś czas policjanci wyprowadzają lub wynoszą kogoś zza kordonu. Muzyka ucichła - podaje Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl.
Urząd miasta stołecznego opublikował na swoich profilach w mediach zdjęcie Pałacu Kultury i Nauki z symbolem Strajku Kobiet.
Relacja Pawła Łukasika z TVN24.
Protest otoczony policyjnymi kordonami
Policja udrożniła skręt z Chałubińskiego w prawo, wciąż nie da się przejechać prosto (z jednej ani z drugiej strony). Zablokowany jest także przejazd na wprost Alejami Jerozolimskimi od strony ronda Zawiszy.
Uczestnicy manifestacji na jezdni rozłożyli białą płachtę z namalowanymi ośmioma gwiazdkami, pod którymi pisali "życzenia" dla rządzących. Wolontariuszki Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Legalna aborcja. Bez kompromisów" zbierają zaś podpisy pod obywatelskim projektem ustawy zakładającej m.in. prawo do aborcji do końca 12. tygodnia ciąży, bezpłatnej dla ubezpieczonych.
Akcja z flagami zakończyła się tak szybko, jak się zaczęła. Policjanci sprowadzają demonstrantów na dół.
Trzy tęczowe flagi pojawiły się na wiadukcie nad manifestacją. Pojawiło się tam kilka osób wspierających akcję "Dzień kobiet bez kompromisów".
Przywrócono ruch tramajowy w Alejach Jerozolimskich.
Protest w obronie praw kobiet przebiega w barwnej i tanecznej atmosferze. Otoczeni kordonem policjantów tańczą w rytmie "La Bamby", "Macareny" i antyfaszystowskiego hymnu "Bella ciao". Manifestacje cały czas zabezpieczają duże siły policyjne.
Z głośników płynie "Lambada". - Nieśmiało przypominam, że policjanci też mogą tańczyć - zagrzewa głos ze sceny. Funkcjonariusze z zaproszenia nie korzystają.
Pod wiaduktem stoi cieżarówka z prowizoryczną sceną. Stoi na niej Marta Lempart, która dziękuje wszystkim, którzy "znaleźli się poza głównym kordonem".
Na relacji prowadzonej na Facebooku przez Ogólnopolski Strajk Kobiet widać, że policjanci powoli zacieśniają kordon, robiąc krok przed siebie co kilka minut. Za kordonem widać kilkunastu policjantów z zespołu antykryzysowego w błękitnych kamizelkach.
- Momentami wybuchają miejscowo przepychanki między policjantami, którzy są w kordonie i zgromadzonymi po obu jego stronach.. Ci z zewnątrz chcą się przedostać do głównej grupy protestujących, wtedy dochodzi do drobnych przepychanek. Policyjny zespół negocjacyjny jest również na miejscu, od czasu do czasu prowadzone są próby negocjacji. Po chwilowych przepychankach sytuacja wraca do normy - relacjonuje Paweł Łukasik z TVN24. - Z głośników płynie muzyka przeplatana komunikatami policji o konieczności opuszcznia tego miejsca - dodaje reporter.
Policja podczas demonstracji Ogólnopolskiego Strajku Kobiet w Warszawie
Strajk Kobiet informuje na Twitterze, że okupacja ronda Czterdziestolatka może potrwać nawet do północy.
Osoby blokujące rondo Czterdziestolatka mają ze sobą tęczowe flagi, a także z logiem Strajku Kobiet, Męskiego Wsparcia Strajku Kobiet i Obywateli RP. Niektórzy uczestnicy noszą zielone bandany nawiązujące do proaborcyjnych demonstracji w Argentynie. Na transparentach są hasła takie jak "To jest wojna", "Mordo iuris" czy "Jestem feministyczną wojowniczką". Wznoszą okrzyki "Mamy prawo protestować", "Rondo jest nasze" i "Chodźcie do nas".
Przybywa policji na rondzie Czterdziestolatka.
Duże siły policyjne na rondzie Czterdziestolatka
- Policja przystępuje do legitymowania uczestniczek i uczestników manifestacji zamkniętych w kotle. Z komunikatów wynika, że po spisaniu danych zostaną zwolnieni. Policji przybywa, na miejscu jest wielu funkcjonariuszy i mnóstwo radiowozów - przekazuje reporter tvnwarszawa.pl.
Na miejscu jest liderka Strajku Kobiet Marta Lempart. Uczestniczki protestu zgromadziły się przede wszystkim na wysokości wejść do przejść podziemnych między Dworcem Centralnym a hotelem Marriott. Otaczają je policjanci.
Manifestacja na rondzie Czterdziestolatka
- Protestujący są otoczeni kordonem policji, są zgromadzeni w jednym miejscu, dlatego uruchomiono ruch tramwajowy - relacjonuje reporter TVN24 Paweł Łukasik.
Tramwaje nie jeżdżą aleją Jana Pawła II i Chałubińskiego. "Utrudnienia w kursowaniu linii: 7, 9, 10, 17, 22, 24, 25, 33, 41, 109, 127, 128, 131, 158, 174, 175, 501, 504, 517, 519, 521, 522, 525" - informuje ZTM.
- Policja nawołuje to rozejścia się, ale nie ma jej tu zbyt wiele. Główne siły pozostały na rondzie Dmowskiego - informuje Tomasz Zieliński z tvnwarszawa.pl.
Jak relacjonuje reporter tvnwarszawa.pl Tomasz Zieliński tramwaje nie jeżdżą Alejami Jerozolimskimi, ani w stronę Ochoty, ani w kierunku Pragi. - Utrzymano natomiast ruch tramwajów aleją Jana Pawła II w obu kierunkach. Ale są utrudnienia. Na miejscu jest nadzór ruchu Zarządu Transportu Miejskiego - podaje.
Nie da się przejechać przez rondo w żadnej relacji, ale cały czas działa estakada w ciągu ulicy Chałubińskiego i alei Jana Pawła II.
Rondo Czterdziestolatka zablokowane.
"Kochane osoby, już za chwilkę, bo o 16, startujemy z ronda Czterdziestolatka. Podajcie dalej, gdzie możecie!" - piszą organizatorki manifestacji.
Rondo Dmowskiego otoczyli policjanci. Znajdują się zarówno na zwenątrz jezdni, jak i w środku ronda. Zmieni się miejsce startu manifestacji.
Policja na rondzie Dmowskiego
Protesty ruchu Ogólnopolski Strajk Kobiet zwoływane są w związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego kierowanego przez Julię Przyłębską, który uznał, że przepis zezwalający na dokonanie aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niekonstytucyjny. Przepis ten utracił moc wraz ze styczniową publikacją orzeczenia TK.
tvnwarszawa.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl