Lamborghini wylądowało w polu kukurydzy Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl
Na jezdni serwisowej trasy S8, w miejscowości Szeligi, kierujący lamborghini wypadł z jezdni. - Auto wylądowało na boku, w polu. Jest mocno zniszczone - przekazał reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz.
Węgrzynowicz opisał, że kierowca i pasażer nie uskarżali się na żadne dolegliwości. - Samochód jest oddalony od drogi kilkadziesiąt metrów. Wylądował na boku, w obsianym polu. W aucie podróżowały łącznie dwie osoby, ale nic im się nie stało. Sami opuścili pojazd. Kierowca tłumaczył, że doszło do awarii hamulców - podał nasz reporter.
Dodał, że lamborghini wylądowało w polu kukurydzy. - Na miejscu pracują trzy zastępy straży pożarnej. Służby zastanawiają się w jaki sposób wyciągnąć samochód, by nie uszkodzić plonów. Auto ma uszkodzone opony i felgi oraz wybitą tylną szybę - opisał Wegrzynowicz.
Później wskazał, że lamborghini udało się postawić na koła.
Uszkodzone auto to Lamborghini Urus - warte ponad milion złotych.
Lamborghini wylądowało w polu kukurydzy
Autorka/Autor:katke
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl