Przed godziną 10 policja otrzymała zgłoszenie o "niebezpiecznym obiekcie" na budowie metra przy Bazyliańskiej 7. - Pracownik wykopał pocisk lotniczy o wymiarach 30 na 60 centymetrów. 30 pracowników zostało ewakuowanych z placu budowy metra - poinformowała Edyta Adamus z sekcji prasowej Komendy Stołecznej Policji.
Na miejsce zostali wezwani saperzy z Kazunia, a policjanci tymczasowo wstrzymali ruch tramwajowy w pobliżu Bazyliańskiej. .
- Pocisk utknął między zębami łyżki koparki, która go wydobyła - zauważył reporter tvnwarszawa.pl Lech Marcinczak. - Jak podały służby, siła rażenia bomby to około 350 metrów, co oznacza szeroką strefę ewakuacji. Ewakuowana została szkoła i najbliższy blok - relacjonował.
Przed godziną 14 policja poinformowała, że zakończyła się akcja ewakuacyjna. - Niebezpieczny pocisk został zabezpieczony przez saperów i wywieziony w beczce. Ewakuowaliśmy około tysiąca osób. Około godziny 13.30 mieszkańcy dostali zgodę na powrót do swoich mieszkań i lokali, a dzieci zostały bezpiecznie doprowadzone do swojej szkoły - poinformował Rafał Retmaniak z KSP.
Tramwaje na objazdach
Tramwaje w pobliżu Bazyliańskiej nie kursowały przez prawie trzy godziny - od około godziny 10.45 do 13.30. Zarząd Transportu Miejskiego informował o zmianach w rozkładach linii 1 i 41, 3, 4, 25 jadących w kierunku Annopolu i Żerania Wschodniego. W tym czasie kursowała też zastępcza linia autobusowa Z.
Autorka/Autor: mp/ran/r
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl