W piątek w Alejach Jerozolimskich w korku utknęła karetka pogotowia. Zator powstał w wyniku blokady jezdni przez aktywistów z Ostatniego Pokolenia. Stołeczna policja opublikowała nagranie z tego zdarzenia i zapowiada, że zostanie przekazane do oceny prawno-karnej przez prokuraturę. Kilka godzin później do sprawy odnieśli się aktywiści.
Piątek, 26 kwietnia był kolejnym dniem blokad organizowanych przez aktywistów z inicjatywy "Ostatnie Pokolenie". Rano na krótko wstrzymali ruch na moście Świętokrzyskim. Koło południa protestowali na skrzyżowaniu Marszałkowskiej i Królewskiej w centrum Warszawy, a po południu w Alejach Jerozolimskich w okolicach Dworca Zachodniego.
Nagranie przekazane do prokuratury
Do ostatniej z piątkowych blokad odniosła się na platformie X Komenda Stołeczna Policji. Opublikowano nagranie, na którym widać korek na wiadukcie Alej Jerozolimskich. W zatorze utknęła karetka.
"W ciągu ostatnich dni policjanci podejmowali szybkie i skuteczne interwencje podczas blokowania ulic. W odniesieniu do sytuacji widocznej na nagraniu i przejazdu karetki zabezpieczone materiały zostaną przekazane do oceny prawno-karnej przez prokuraturę" - podaje w komunikacie KSP.
"Wyrażanie swoich poglądów i opinii nie powinno naruszać obowiązującego prawa, a tym bardziej nieść ze sobą zagrożenia dla zdrowia lub życia innych ludzi" - wskazano we wpisie.
W ciągu ostatnich dni policjanci podejmowali szybkie i skuteczne interwencje podczas blokowania ulic.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) April 27, 2024
W odniesieniu do sytuacji widocznej na nagraniu i przejazdu karetki zabezpieczone materiały zostaną przekazane do oceny prawno-karnej przez prokuraturę. pic.twitter.com/aSCHMjRE6Q
Komentarz Ostatniego Pokolenia
W sobotę wieczorem do nagrania zamieszczonego przez stołeczną policję odnieśli się aktywiści. "Ostatnie Pokolenie jest ruchem bezprzemocowym i każdej naszej akcji towarzyszą środki zapewniające największe możliwe bezpieczeństwo. W przypadku blokad ulicznych zawsze część osób nie przykleja się do jezdni, aby w sytuacji wyższej konieczności np. przejazdu karetki czy straży pożarnej na sygnale, móc szybko zejść i utworzyć tzw. pas życia. Tak właśnie wydarzyło się na wczorajszej blokadzie" - czytamy w oświadczeniu Ostatniego Pokolenia.
W mediach społecznościowych opublikowali nagranie, na którym widać, jak trójka aktywistów schodzi z jezdni i przepuszcza ambulans. Po tym jak pojazd przejeżdża, kontynuują blokadę.
Pod wpisem aktywistów na platformie x.com pojawiła się informacja kontekstowa: "nagranie nie pokazuje, jak długo karetka musiała przeciskać się do siedzących aktywistów, przez korek, który ich akcja spowodowała".
Aktywiści natychmiast przepuścili karetkę.
— Ostatnie Pokolenie (@OstatniePokolen) April 27, 2024
Na akcjach zawsze jest korytarz życia - część osób nie jest przyklejona. pic.twitter.com/bn5VSBnFxV
"Jesteśmy na autostradzie do klimatycznego piekła"
Ostatnie Pokolenie od dwóch tygodni blokuje mosty i drogi w Warszawie. W sobotę dwóch aktywistów wdarło się także na tor wyścigów konnych, zatrzymując inaugurację sezonu.
- Dlaczego obywatele muszą blokować drogi, aby być wysłuchani? Nie chcielibyśmy tego robić, ale kiedy rząd ignoruje listy, petycje i demonstracje, nie daje nam wyboru. Zakłócenia ruchu mogą być frustrujące i przepraszamy za nie, ale w tej chwili jesteśmy na autostradzie do klimatycznego piekła i musimy natychmiast się zatrzymać. Korki to nic w porównaniu do zniszczeń, które przyniesie kryzys klimatyczny - mówi cytowana w komunikacie Michalina Czerwońska z Ostatniego Pokolenia.
Kilka dni temu informowaliśmy, że aktywiści przykleili się do asfaltu w centrum Warszawy. Aktywistki z tej organizacji są odpowiedzialne za oblanie pomnika warszawskiej Syreny farbą oraz zakłócenie koncertu w Filharmonii Narodowej.
Czego chce Ostatnie Pokolenie?
Ostatnie Pokolenie to kampania obywatelska, której członkowie chcą zmusić rząd, żeby zaczął poważnie traktować zdrowie i bezpieczeństwo obywateli w czasach - jak mówią - zagrożonych zapaścią klimatyczną. Rozpoczęli działania w Polsce na początku marca.
Napisali wtedy list z postulatami do premiera. Domagali się przekazania 100 procent środków zaplanowanych na nowe autostrady na transport publiczny oraz wprowadzenia biletu miesięcznego na transport regionalny w całym kraju za 50 złotych. Postawili Donaldowi Tuskowi ultimatum - na ich poparcie dali mu czas do wyborów samorządowych 7 kwietnia. "Termin upłynął, a żądania pozostały bez odpowiedzi. Dlatego Ostatnie Pokolenie przystąpiło do zapowiedzianych zakłóceń i będą je powtarzać do skutku" - zapowiedzieli aktywiści.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP