- Moja nowa opona nadaje się do wyrzucenia. Została przebita kawałkami ostrych blaszek, które leżały na trasie - relacjonował kierowca, od którego otrzymaliśmy na Kontakt 24 zdjęcia. Niemiła niespodzianka czekała na niego w rejonie przebudowywanego odcinka drogi krajowej nr 8 nieopodal Warszawy. Jak dodał, uszkodzone opony miało też wiele innych aut. Informację o zgłoszeniach kierowców potwierdziła Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
Jak poinformował autor zdjęć, niektórzy kierowcy jadący w środę rano "gierkówką" w kierunku Warszawy, mieli poważne problemy z oponami. - Na światłach w miejscowości Siestrzeń zobaczyłem samochód z przebitą oponą. To było widać, bo tył był obniżony - relacjonował autor zdjęć.
- Niewiele dalej zobaczyłem kolejne samochody z "kapciami". Stały co kilometr, dwa kilometry. Na wysokości Janek były trzy kolejne. Ja osobiście minąłem około 30 aut z przebitymi oponami. Sam też poczułem, że jedzie mi się jakoś dziwnie. Moja opona też była przebita. Szczęśliwie miałem zamienną - opowiadał kierowca.
Ostre elementy w oponach
Jak twierdził, na trasie znajdowały się ostre elementy, które niszczyły opony.
- Po południu pojechałem do wulkanizatora. Z mojej opony wyciągnął dwie bardzo ostre blaszki. Powiedział mi, że było już u niego kilku innych kierowców, którzy mieli w oponach dokładnie taki sam kawałek blachy zakończony szpikulcem - powiedział kierowca. Jak dodał, na jego zdjęciach znajdują się też blaszki, które zostały znalezione w innych samochodach.
Informacje o niebezpiecznych elementach na przebudowywanym odcinku Radziejowice-Przeszkoda dotarły do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
- Pozyskaliśmy dwie informacje z Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Kierowcy informowali, że na jezdni znajdują się jakieś przedmioty, które przebijają opony. Otrzymaliśmy także informację z miasta, z Warszawy, o kierowcach, którzy stoją na poboczach - powiedziała w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 Małgorzata Tarnowska z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
- Zgłosiliśmy się do wykonawcy o przejechanie przebudowywanego odcinka i sprawdzenie, czy nie znajdują się tam żadne niebezpieczne elementy. Wykonawca nie stwierdził żadnych przedmiotów - powiedziała przedstawicielka GDDKiA.
Co z odszkodowaniem?
Jak poinformowała rzeczniczka, sprawę ewentualnych odszkodowań będzie rozpatrywał ubezpieczyciel wykonawcy.
- Zasada jest jedna. Jest to teren inwestycji, który został przekazany wykonawcy. Jeżeli dojdzie na nim do jakiejś szkody, sprawę odszkodowań będzie rozpatrywał ubezpieczyciel wykonawcy. Ewentualne wnioski kierowcy mogą składać wykonawcy lub nam, a my je przekażemy - doradziła przedstawicielka GDDKiA.
Czytaj również o serii ataków z wiatrówki:
ak/tka
Źródło zdjęcia głównego: Hefty, Kontakt 24