Przed przejściem dla pieszych na ulicy Stawki zamontowano próg zwalniający. Ma hamować kierowców, ale nie autobusy. Zarząd Dróg Miejskich już planuje kolejne, w innych częściach Warszawy. - Tam gdzie kierowcy pędząc, stwarzają niebezpieczeństwo - wyjaśnia rzecznik ZDM.
Nowy próg pojawił się u zbiegu Pokornej ze Stawki. - Postawiliśmy go na początku listopada - tłumaczy Adam Sobieraj, rzecznik ZDM. - Przede wszystkim chodzi o poprawę bezpieczeństwa pieszych. Powstał przed przejściem - dodaje.
Progi z certyfikatem dla autobusów
Ten próg zwalniający różni się od standardowych, budowanych przez całą szerokość jezdni. - To właściwie trzy progi, umieszczone na środku pasa. Zrobione są ze specjalnego tworzywa, które jest lekkie i nie uszkadza samochodu, a jednocześnie na tyle wytrzymałe, że mogą po nim przejechać pojazdy - wyjaśnia Sobieraj. - Autobusy mogą "wziąć" hopki między koła, a samochody osobowe muszą zwalniać, bo są węższe - dodaje.
Nowy rodzaj hopek ma certyfikat z Instytutu Badawczego Dróg i Mostów. Chodzi o bezpieczeństwo autobusów. - Na zwykłych progach długie autobusy "zawieszały się". Po tych bez problemu mogą przejechać - informuje Sobieraj.
Poprawić bezpieczeństwo
Próg na Stawki kosztował 14 tysięcy złotych. Także na ul. Obrońców Tobruku na Bemowie ustawiono 10 par hopek.
Tego typu progi będą montowane na ulicach, na których pędzący kierowcy stwarzają niebezpieczeństwo, jednak ruch nie jest na tyle duży, żeby stawiać tam sygnalizację świetlną.
Mapy dostarcza Targeo.pl
su/mz