Samochód na białostockich numerach w rowie wylądować musiał w nocy. Mieszkańcy ulicy Radzymińskiej znaleźli go rano. Wewnątrz był mężczyzna. - Gdy zapukałem w szybę, machnął ręką, że śpi, więc nic więcej nie robiłem - powiedział naszemu reporterowi jeden ze świadków policyjnej interwencji.
Przed południem informacja o samochodzie w rowie dotarła bowiem do mundurowych. - Rzeczywiście, policjanci zastali tam samochód na poboczu, a w nim mężczyznę, który był pod wpływem alkoholu. Trwa wyjaśnianie okoliczności wypadku - poinformowała Marta Sulowska z biura prasowego policji.
Ślady na poboczu i ścięty znak drogowy wskazują, że alfa wpadła w poślizg i zatrzymała sie w rowie między główną jezdnią Radzymińskiej, a dojazdem do posesji.
Jak dowiedzieliśmy sie nieoficjalnie, mężczyzna przekonywał, że nie wie gdzie jest, ani jak się tu znalazł. Twierdził też, że nie wie, gdzie jest kierowca alfy. - Sprawdzamy, do kogo należał samochód i gdzie jest jego właściciel - informuje Sulowska.
Alfa romeo wylądowała w rowie
roody