Pomysł pojawił się w ramach budżetu obywatelskiego na rok 2025. Jego pełna nazwa to "Nowe nasadzenia w Parku Wiecha oraz w Parku Bródnowskim wraz z nowym placem zabaw". Zagłosowało na niego 1356 mieszkanek i mieszkańców Targówka.
Na miejsce realizacji wybrany został fragment parku od strony ulicy Wyszogrodzkiej, w pobliżu istniejącego placu zabaw. Anonimowy autor projektu przekonywał, że jest on za mały, przez co nie spełnia potrzeb i oczekiwań mieszkańców.
Prace budowlane ruszyły we wrześniu. W ubiegłym tygodniu urzędnicy poinformowali, że są w trakcie ostatnich odbiorów. Pokazane przez nich efekty robót nie wszystkim przypadły jednak do gustu.
Kłody, pieńki i głazy
Nowy plac zabaw został wkomponowany między drzewa. Składają się na niego wydrążone pnie, pieńki o różnej wysokości, konary drzew, kamienie i głazy samotniki. Jest też strefa z nawierzchnią ze zrębków, gdzie znalazł się zjazd linowy i dwa mosty: wiszący oraz wahliwy.
W projekcie proponowano jeszcze zjeżdżalnię na nasypie, ale nie została ona przygotowana.
W ramach inwestycji powstał nowy ciąg pieszy z mineralną nawierzchnią, ustawione zostały cztery ławki i trzy betonowe kosze na śmieci. Całość otacza żywopłot z pęcherznicy kalinolistnej.
Urzędnicy przekonują, że to miejsce "stworzone z myślą o aktywnym, bliskim kontakcie z naturą dla dzieci, młodzieży i całych rodzin".
Tymczasem komentujący post urzędu dzielnicy na Facebooku piszą między innymi tak:
"A to jest wybieg dla psów czy dla dzieci? Pytam poważnie, bo naprawdę nie jestem w stanie tego określić". "Strefy relaksu Trzaskowskiego nie pobijecie, ale jesteście naprawdę blisko. Gratulacje". "Piękny pokaz jak zbędnie wywalić kasę. Brawo urzędnicy". "Brawo! Jedyne pół miliona na te kłody. Jedni za tyle dom postawią, inni rzucą kilka drzew i mówią, że to plac zabaw". "Wygląda jak wybieg dla psów, a nie plac zabaw dla dzieci".
Według założeń projektu zgłoszonego w ramach budżetu obywatelskiego koszt placu zabaw to 500 tysięcy złotych. Zapytaliśmy urząd dzielnicy, czy faktycznie wydano na plac założoną kwotę i co za nią stoi. Do momentu publikacji tekstu nie dostaliśmy odpowiedzi.
"To nie dorośli bawią się na placach zabaw"
- Krytyka jest wypowiadana w internecie przez dorosłych, którzy raczej nie bawią się na placach zabaw. Na placach zabaw bawią się dzieci i czasem ich opiekunowie. To, co jest atrakcyjne dla dzieci, znacznie różni się od tego, jak plac zabaw widzą dorośli. Ostatnio byłem w Pruszkowie z moim półtorarocznym synem, poszliśmy na wielki plac zabaw w parku w centrum miasta. Mogłaby bawić się tam setka dzieci. Co robił mój syn? Najdłużej grzebał patykiem w kałuży, bo to było dla niego najbardziej atrakcyjne. Perspektywa dzieci jest zupełnie inna - zauważa Robert Buciak, aktywista miejski ze stowarzyszenia Zielone Mazowsze. Jest on autorem ponad 40 zwycięskich projektów do budżetu obywatelskiego, z których powstało między innymi 10 nowych placów zabaw. Był też redaktorem tłumaczenia książki "Miasto dla dzieci" Tima Gilla, poruszającej tematykę urbanistyki przyjaznej najmłodszym.
- Moim zdaniem krytyka placu zabaw w Parku Bródnowskim jest przesadzona, bo jest formułowana przez osoby, które nie będą z niego korzystać. Dzieci będą zadowolone. Z ich perspektywy to miejsce jest dużo bardziej atrakcyjne. Są tam pnie, na które mogą wejść i z nich zeskakiwać, są tunele, przez które mogą się czołgać, są tam tory z pieńków, po których można skakać. Jest tam też bardzo popularna tyrolka - wylicza Robert Buciak.
Zastrzega jednak, że to miejsce ma także kilka wad, jakie można odnaleźć na większości polskich placów zabaw. - Na przykład teren jest zupełnie płaski, nie ma żadnego pagórka, nie widziałem też zjeżdżalni czy huśtawek. On pewnie będzie atrakcyjny dla dzieci, ale nie będzie to miejsce, gdzie będą zjeżdżali się rodzice z dziećmi z innych dzielnic - ocenia nasz rozmówca.
Jego zdaniem polskie place zabaw często są po prostu nudne i nie dają dzieciom możliwości sprawdzania swoich granic. - Aspekt bezpieczeństwa jest tak nadużywany, że dzieci mają tam mało szans na potrzebne im zabawy ruchowe, społeczne i inne - wyjaśnia.
Jako przykłady udanych realizacji podaje plac zabaw w Łazienkach Królewskich, znajdujący się od strony ulicy Parkowej. - To najlepszy plac zabaw w Polsce, na którym byłem z dziećmi - mówi. Drugim wartym uwagi miejscem jest plac zabaw "Proszę Słonia" na Bielanach przy Stawach Brustmana.
Autorka/Autor: Klaudia Kamieniarz
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl