Urzędnicy nakazali wstrzymanie działalności hotelarskiej w budynku przy Alejach Jerozolimskich 65/79, gdzie przez lata działał Marriott, a obecnie Presidential. Powodem są uchybienia związane z ochroną przeciwpożarową na klatkach schodowych. Właściciel budynku twierdzi, że decyzja została wydana z "rażącym naruszeniem prawa". Hotel nadal przyjmuje gości.
Postępowanie administracyjne w tej sprawie prowadził Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego. - 27 stycznia 2025 roku została wydana decyzja nakazująca wstrzymanie świadczenia usług hotelarskich w obiekcie pod nazwą Warsaw Presidental Hotel, położonym w Warszawie przy Alejach Jerozolimskich 65/79 do czasu usunięcia stwierdzonych uchybień - informuje Marta Milewska, rzeczniczka prasowa UMWM.
Powodem decyzji są zastrzeżenia związane z ochroną przeciwpożarową. Sprawa ciągnie się od 2016 roku. Miesiąc przed wizytą w Polsce ówczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy, strażacy skontrolowali budynek. Stwierdzono wówczas, że obiekt nie spełnia wymagań i decyzją Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej m.st. Warszawy został zakwalifikowany do kategorii zagrożenia ludzi. Strażacy mieli wówczas zastrzeżenia do zabezpieczeń przed zadymianiem przedsionków przeciwpożarowych przy dwóch klatkach schodowych. Zalecili wdrożenie rozwiązań techniczno-budowlanych, które zlikwidują ten problem.
Rzeczniczka urzędu marszałkowskiego wyjaśnia, że termin wdrożenia zaleceń straży pożarnej minął ostatecznie 31 grudnia 2021 roku. Jak dodaje, urząd w czerwcu 2024 roku przeprowadził kontrolę w hotelu, która ujawniła, że nadal ich nie zrealizowano, a hotel wciąż nie uzyskał pozytywnej opinii komendanta PSP.
Urzędnicy czekają na pozytywną opinię strażaków
Sytuacja zmieniła się w połowie listopada, gdy gestor obiektu dostarczył urzędnikom pozytywną opinię straży pożarnej. Była jednak warunkowa. Oznacza to, że stwierdzała spełnienie wymagań przeciwpożarowych pod warunkiem zastosowania wspomnianych wcześniej rozwiązań techniczno-budowlanych.
Zdaniem urzędników, nie jest to wystarczające, aby uznać obiekt za zgodny z normami ochrony przeciwpożarowej. - Należy podkreślić, że przedstawione opinie czy protokoły muszą być pozytywne dla strony, to jest nie zawierać żadnych uwag i nie nakładać żadnych obowiązków z określeniem terminu ich wykonania. Konieczności posiadania opinii nie można zastąpić na przykład opinią biegłego czy też innymi dokumentami, takimi jak protokoły z innych kontroli - tłumaczy Milewska.
- Zarządca budynku musi usunąć uchybienia naruszające przepisy przeciwpożarowe oraz dostarczyć do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego w Warszawie pozytywną opinię Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej - stwierdza.
CZYTAJ TAKŻE: Literka po literce znika napis "Marriott" z warszawskiego wieżowca
Przedstawiciele spółki kwestionują decyzję urzędu
Według właściciela budynku, spółki LIM Center, listopadowa opinia straży pożarnej jest pozytywna, a obiekt działa w sposób niezakłócony, zgodnie z prawem i spełnia wymogi bezpieczeństwa. Taką informację przedstawiciele właściciela kompleksu przy Alejach Jerozolimskich przekazali portalowi propertynews.pl.
"Od lat konsekwentnie wdrażamy rozwiązania zapewniające najwyższy standard bezpieczeństwa przeciwpożarowego, czego dowodem są liczne certyfikacje odpowiednich instytucji. W szczególności nasz obiekt wyposażony jest w nowoczesne systemy przeciwpożarowe, w tym całodobowy system wykrywania zagrożeń pożarowych" - podaje spółka w cytowanym oświadczeniu.
Zarządca nie zgadza się ze stanowiskiem urzędników. "Decyzja Marszałka Województwa Mazowieckiego została wydana z rażącym naruszeniem prawa i zostanie w odpowiednim trybie uchylona" - twierdzi LIM Center.
Zwróciliśmy się mailowo do LIM Center z prośbą o odniesienie się do tej sprawy. Czekamy na odpowiedź.
Decyzja urzędu marszałkowskiego nie ma klauzuli natychmiastowej wykonalności. Jej adresat ma 14 dni na odwołanie się do Ministerstwa Sportu i Turystyki. Rzeczniczkę zapytaliśmy o to, co stanie się, jeśli zarządca obiektu nie dostosuje się do jej treści. -Zostaną zawiadomione organy ścigania - zapowiada Milewska.
Hotel gościł prezydentów i gwiazdy popkultury
Otwarty w 1989 roku wieżowiec LIM przy Alejach Jerozolimskich 65/79 jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych budynków i symboli Warszawy. Od zakończenia trwającej 12 lat budowy w wysokościowcu działał hotel amerykańskiej sieci Marriott International.
LIM Center, jak oficjalnie nazywa się budynek przez warszawiaków nazywany od zawsze "Marriottem", zaprojektowali Tadeusz Stefański, Jerzy Skrzypczak i Andrzej Bielobradek. Jego budowa trwała od 1977 do 1989 roku. Bez znajdującej się na dachu anteny budynek ma 140 metrów wysokości. Posiada 42 kondygnacje. Hotel sieci Marriott z 520 pokojami działał od 20. piętra wzwyż. Niżej były m.in. biura Polskich Linii Lotniczych LOT. Takie też było źródło nazwy spółki: LOT i Marriott.
Przez 35 lat w hotelu zatrzymywało się wielu gości ze świata polityki, m.in. odwiedzający Polskę prezydenci Stanów Zjednoczonych, a także gwiazdy muzyki: Michael Jackson, Luciano Pavarotti, a na początku sierpnia 2024 roku Taylor Swift.
W ubiegłym roku informowaliśmy o tym, że pięciogwiazdkowy hotel nie ma już prawa do korzystania z popularnej amerykańskiej marki. Sieć wycofała się z jego prowadzenia. Oficjalnych powodów zerwania współpracy pomiędzy Marriott International a administratorem budynku spółką LIM Center nie podano. Branżowe portale donosiły jednak, że między stronami dochodziło do sporów prawnych, dotyczących między innymi rozliczeń w okresie pandemii.
Autorka/Autor: kk/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Mżyk / tvnwarszawa.pl