Nie szybciej niż 10 kilometrów na godzinę jeżdżą tramwaje na fragmencie Marszałkowskiej, w ścisłym centrum Warszawy. Dlaczego tak wolno?
Chodzi o odcinek Marszałkowskiej od Królewskiej do Świętokrzyskiej. Gdy tramwaj jedzie na tym fragmencie jednej z głównych arterii w centrum, pasażerowie rozglądają się ze zdziwieniem. Kolizja? Protest? Nic z tych rzeczy. A skład ledwo się toczy.
- Potwierdzam, na Marszałkowskiej pojawiło się ograniczenie do prędkości 10 kilometrów na godzinę na wysokości numeru 140 pod koniec października. Doszło tu do uszkodzenia szyny i punktowo tramwaje muszą zwalniać - przyznaje Maciej Dutkiewicz, rzecznik Tramwajów Warszawskich. - Potrzebujemy jeszcze kilku dni, aby usunąć tę usterkę podczas nocnych prac i przywrócić poprzednią prędkość - zapewnia.
Twierdzi przy tym, że na tym odcinku Marszałkowskiej torowisko wymaga głębszej przebudowy. - Chodzi o zapewnienie lepszego odwodnienia. Pracujemy nad tym tematem wraz z drogowcami z ZDM. Marszałkowska będzie przebudowana, dosadzimy na niej drzewa i zbudujemy zielone tory. Do czasu tej przebudowy, która obejmie też prace pod ziemią, będziemy prowadzili doraźne nocne prace remontowe - zapowiada Dutkiewicz. Na koniec zastrzega, że ograniczenia nie wpływają na rozkład jazdy.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl