Atakował kobiety w biały dzień, jednej rozbił okulary, inną opluł. Zarzuty i areszt dla 24-latka

Dworzec Centralny od strony Alej Jerozolimskich

Dworzec Centralny od strony Alej Jerozolimskich
Dworzec Centralny od strony ulicy Emilii Plater
Źródło: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl

Jednej kobiecie zbił okulary i groził, że ją zabije. Innej zniszczył kwiaty, które trzymała przy twarzy, uderzając w nie pięścią. Policja zatrzymała podejrzanego 24-latka - za cel obrał sobie kobiety przechodzące w okolicach Dworca Centralnego. Sprawa jest rozwojowa. Mowa o kilku poszkodowanych, zgłaszają się też kolejne.

Sprawę nagłośniła w mediach społecznościowych najpierw Natalia. W swoim wideo zamieszczonym na Tik Toku ostrzegała warszawianki przed agresywnym mężczyzną, który nie miał oporów, by zaatakować w środku dnia.

"Chciał mnie pobić, roztrzaskał okulary"

"Dziewczyny, uważajcie na siebie. Dziś o 14 w centrum Warszawy (Aleje Jerozolimskie) w biały dzień zaatakował mnie obcy facet, mówiąc, że mnie zabije, jeżeli nie dam mu żadnych pieniędzy. Zaczął mnie szarpać, chciał mnie pobić, zabrał i roztrzaskał okulary, udało mi się uciec do najbliższego sklepu" - napisała autorka w wideo zamieszczonym na Tik Toku 27 stycznia. "Krzyczałam, prosiłam o pomoc, nie pomógł nikt" - dodała, ostrzegając inne kobiety przed agresorem.

Okazało się, że to niejedyny przypadek ataku ze strony prawdopodobnie tego samego mężczyzny, który za cel obrał sobie kobiety przechodzące w okolicach Dworca Centralnego. "Dosłownie minutę wcześniej ten typ podszedł do mnie i uderzył pięścią dwa razy w kwiaty, które miałam (było to kilka centymetrów od mojej twarzy) i groził, że mi da wpi***** (uciekłam)" - napisała w komentarzu Jula.

Według kolejnych komentujących podobne przypadki, które miały mieć miejsce w tej samej okolicy, były opisywane na facebookowych grupach. Sprawę nagłośnił także Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który zaapelował do wszystkich pokrzywdzonych o zgłaszanie się na policję. To - zdaniem ośrodka - pomoże w postawieniu mężczyźnie odpowiednich zarzutów. "Podchodził do przypadkowych kobiet, dziewczynek i dotykał je jednocześnie wypowiadając treści o charakterze seksualnym. Gdy ofiara, próbowała się od niego uwolnić, wtedy pluł jej w twarz, uderzał ją lub dotykał w miejsca intymne" - czytamy w poście OMZRiK.

Zarzuty i areszt dla 24-latka

W rozmowie z tvnwarszawa.pl Natalia, autorka wideo, przekazała, że nie zdążyła wówczas zgłosić sprawy policji, bo tego dnia jechała do rodzinnego domu. Później dowiedziała się, że mężczyzna został już zatrzymany.

Potwierdziła nam to policja. - Wszystko działo się 27 stycznia na Dworcu Centralnym i w jego najbliższej okolicy. Do sprawy tego samego dnia został zatrzymany 24-letni Jerzy N. Śródmiejski sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na trzy miesiące. Cały czas zgłaszają się do nas kolejne pokrzywdzone kobiety. Na ten moment zostały zarejestrowane wobec niego cztery zarzuty, ale na tym się nie skończy - przekazał nam w środę rzecznik Komisariatu Kolejowego Policji w Warszawie aspirant sztabowy Artur Wojdat. Zapytany o treść zarzutów, wymienił między innymi rozbój, groźby karalne oraz naruszenie nietykalności cielesnej. - Cały czas sprawa jest procedowana. Nie wykluczamy, że mężczyzna usłyszy kolejne zarzuty - podkreślił.

Policjant wskazał też, że liczba poszkodowanych ciągle się zmienia. Spodziewa się kolejnych zgłoszeń.

80 procent Polek doświadcza molestowania w miejscach publicznych

Na tvnwarszawa.pl pisaliśmy o innych przypadkach ataków na kobiety w miejscach publicznych. W lipcu zeszłego roku opisywaliśmy historię Magdy, do której na ulicy podbiegł obcy mężczyzna i złapał ją za pośladek. Sprawca następnie uciekł. Do zdarzenia doszło na zwykle ruchliwym skrzyżowaniu na Woli. Mimo później pory wokół było pełno ludzi.

Miesiąc później, w sierpniu, doszło z kolei do ataku na Ninę, która nad ranem wracała z pracy na Ochocie. Nieznany jej mężczyzna, podniósł ją i ciągnął za nogi na ulicy. Pomoc przyszła w porę. Według statystyk niemal 80 procent Polek doświadczyło molestowania w przestrzeni publicznej.

Również w sierpniu strażnicy miejscy interweniowali w warszawskich Włochach, gdzie natarczywy mężczyzna miał zaczepiać kobiety. 37-latka obezwładnili przechodnie.

Czytaj także: