Obcy mężczyzna ciągnął ją za nogi na ulicy. Po napaści Nina kupiła gaz pieprzowy

Nina została zaatakowana na ulicy przez obcego mężczyznę
"Chciałam wrócić po prostu bezpiecznie do domu. Zostałam zaatakowana"
Źródło: TVN24
Młoda dziewczyna i pusta ulica nie powinny równać się zagrożeniu, a jednak. Ninę zaatakował nad ranem agresywny mężczyzna. Pomoc przyszła w porę, ale według statystyk niemal 80 procent Polek doświadczyło molestowania w przestrzeni publicznej.

Jak opisywaliśmy na tvnwarszawa.pl, do ataku doszło na warszawskiej Ochocie. Nina wracała w sobotę nad ranem z pracy. Gdy czekała na taksówkę, obcy mężczyzna bez koszulki zaczął ją nagabywać. Nie odstraszyło go nawet to, że kobieta wyciągnęła telefon i zaczęła nagrywać jego agresywne zachowanie. Mężczyzna w pewnym momencie podniósł ją do góry i ciągnął za nogi na przejściu dla pieszych.

Chciała wrócić bezpiecznie do domu. Została zaatakowana

- Chciałam wrócić po prostu bezpiecznie do domu. Zostałam zaatakowana - opowiada Nina.

W weekend na ranem na warszawskiej ulicy Ninę zaczepił obcy mężczyzna. Choć robiła wszystko, by napastnik dał jej spokój, szybko stało się niebezpiecznie. - Nie wiedziałam, co się stanie. Nie wiedziałam, jakie ten człowiek ma zamiary. Powiedział słowo "idziemy" i tutaj mnie tak złapał, powiedzmy do góry i później układał na pasy - relacjonuje kobieta.

Na krzyki Niny zareagowali ochroniarze z pobliskiej firmy. Wezwana przez nią policja 1,5 godziny później znalazła pijanego i agresywnego 25-latka.

Mężczyzna był bez koszulki i zaczepiał ją na ulicy
Mężczyzna był bez koszulki i zaczepiał ją na ulicy
Źródło: nina_celinska, Tik Tok

"Po osadzeniu w izbie wytrzeźwień, z uwagi na niestabilne zachowanie mężczyzna został przewieziony do szpitala psychiatrycznego, gdzie aktualnie przebywa na obserwacji" - informowała Komenda Stołeczna Policji na portalu X.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Podbiegł do Magdy i złapał ją za pośladek. Na komendzie usłyszała: proszę przyjść jutro

Potrzebna jest edukacja na temat molestowania

- Cała ta historia pokazuje jak ważna jest rzeczywiście taka edukacja społeczna na temat molestowania w przestrzeni publicznej - ocenia Urszula Nowakowska z Centrum Praw Kobiet.

To nie zawsze jest taka bezpośrednia przemoc. To także lubieżne gesty, wulgarne zaczepki werbalne i niewerbalne, niechciany kontakt. W nocy lub w dzień. Na ulicy lub w autobusie. Niemal 80 procent kobiet w Polsce doświadczyło molestowania w miejscach publicznych.

- Kobiety w takim życiu codziennym przyjmują właśnie różne strategie, które mają im pomóc przetrwać - uważa Joanna Gzyra-Iskander z fundacji Feminoteka.

Wystarczy zapytać, by przekonać się, że obawa przed przypadkowym napastnikiem kobietom towarzyszy na co dzień. I że swoje nocne powroty, czy samotne podróże zabezpieczają na różne sposoby.

- Chodzę z kluczami w ręce - mówi zapytana o to jedna z kobiet.

- Jeżeli idę sama, to jestem w kontakcie ze swoim chłopakiem - mówi kolejna.

- Moja mama i siostra mają cały czas udostępnioną moją lokalizację - radzi inna.

Winny jest zawsze sprawca

Nina po napaści kupiła sobie gaz pieprzowy. - Na szczęście nic mi się nie stało takiego. To jednak wpływa, jak się doświadczy czegoś takiego - mówi.

Napaść zmieniła ją, choć groźba napaści nie powinna zmieniać zachowania kobiet. - W sumie, dlaczego? To nie my powinnyśmy zmieniać swoje zachowanie tylko ci, którzy takich zachowań się dopuszczają - uzupełnia Urszula Nowakowska.

Bo winny jest zawsze sprawca. Nigdy jego ofiara. - Chciałabym, żebyśmy zwracali większą uwagę na to, co się dzieje wokół nas - apeluje na koniec Nina.

Czytaj także: