- To nie było chuligaństwo, ale spontaniczny happening, który miał zwrócić uwagę na nierówne traktowanie poglądów na Uniwersytecie Warszawskim - mówi Witold Tumanowicz, który we wtorek był w Audytorium Maximum. Według niego, zakłócenie wykładu prof. Magdaleny Środy, to efekt odwołania lutowego spotkania z przedstawicielami Ruchu Narodowego.