"Właściciel wiedział, że budynek jest zabytkowy. Mimo tego dokonał samowolnej rozbiórki i wyburzył część hal na terenie dawnej Stalowni Praskiej" - informuje stołeczny konserwator zabytków.
"Tego już za dużo! Sprawę zgłosiłem do prokuratury" - napisał na Facebooku stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki. Emocje wzbudził fakt, że kilka dni temu, na terenie dawnej Stalowni Praskiej przy Szwedzkiej rozebrano wpisane do rejestru hale. Krasucki twierdzi, że właściciel miał świadomość wartości obiektu i dokonał samowolnej rozbiórki. "Wcześniej przez ostatnie lata migał się z rozpoczęciem remontu zabytkowych obiektów. Tym razem to coś poważniejszego niż brak remontu - zniszczenie zabytku na podst. art. 108 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami jest kwalifikowane jako przestępstwo" - podkreślił Krasucki. Zaznaczył, że Stalownia to miejsce szczególne. Nie tylko z uwagi na wartość architektoniczną zabytkowego zespołu, ale także historię.
"W 2011 skorzystał z bonifikaty"
"Wojewódzki Konserwator zatrzymał prace i prowadzi dalsze działania. Zgłoszenie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa to z kolei to, co my możemy w tej chwili zrobić. Nadal jednak analizujemy jeszcze, jakie inne konsekwencje prawne powinien ponieść właściciel. Przecież w 2011 r. kupił ten zabytkowy teren od Skarbu Państwa korzystając z 50 procent bonifikaty z uwagi na... wpis do rejestru zabytków" - przypomniał stołeczny konserwator.
Jak podaje "Gazeta Stołeczna", kompleks jest w rękach prywatnej Uczelni Medycznej im. Marii Skłodowskiej-Curie. Z kolei dawne stajnie od dwóch lat dzierżawiła firma Platinium Cast. Dzierżawca miał planować remont. Miała tam mieścić się restauracja, szkoła tańca lub siłownia. Jak przekazała "Stołecznej" rzeczniczka Pragi Północ Karolina Jakobsche, w najbliższych dniach urząd dzielnicy miał wydać pozwolenie na remont.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl