Opuszczony zabytkowy budynek szkoły tramwajarzy przy ulicy Kawęczyńskiej przyciąga uwagę nieletnich. Tym razem do środka weszło osiem osób, by "pozwiedzać". Wyprowadzili ich strażacy i strażnicy miejscy.
Podczas kontroli zabytku strażnicy miejscy z VI Oddziału Terenowego zostali poinformowani przez przechodniów, że w budynku około godziny 17.45 widziano dzieci. Ogrodzenie posesji było uszkodzone, a płyta zabezpieczająca jedno z okien była wyrwana.
Przyjechali "pozwiedzać"
"Funkcjonariusze w ślad za intruzami weszli do pustostanu. Będąc na pierwszym piętrze strażnicy poczuli intensywny zapach farby i usłyszeli szmery na wyższym piętrze. Na ostatniej kondygnacji, na końcu korytarza, funkcjonariusze zastali ośmioosobową grupę (czterech chłopców i cztery dziewczyny) w wieku od 11 do 17 lat" - podała w komunikacie stołeczna straż miejska.
Nieletni przyznali, że przyjechali z ciekawości, by pozwiedzać Jedna z nastolatek miała dwie puszki farby w sprayu. Przyznała, że namalowała nimi niewielki rysunek na jednej z płyt zabezpieczających okno.
"Młodych ludzi, w asyście straży pożarnej, bezpiecznie wyprowadzono poza posesję. Troje najmłodszych strażnicy przekazali rodzicom, reszta pozostała w rękach policji. Budynek przy Kawęczyńskiej jest regularnie kontrolowany przez straż miejską. Strażnicy informowali już zarządcę posesji, że aktualne zabezpieczenia nie stanowią przeszkody dla osób niepowołanych" - dodano.
Nie pierwsza interwencja
W maju inna interwencja dotyczyła nastolatków, którzy przedostali się na ogrodzony teren i rzucali kamieniami oraz cegłówkami w okna budynku przy Kawęczyńskiej.
W kwietniu strażnicy podawali, że małżeństwo z dzieckiem przechodziło obok "szkoły tramwajarzy", gdy nagle na ulicę poleciały odłamki szkła. W oknach zabytku rodzina zauważyła młodocianych chuliganów. Chłopcy w wieku 10, 12 i 13 lat trafili w ręce policji.
W marcu z kolei podczas kontroli okolicy strażnicy zauważyli, że grupa osób wtargnęła do opuszczonego budynku. Okazało się, że to pięcioro nastolatków. Wszyscy byli uczniami warszawskich liceów. Cała grupa została przekazana policji.
Miała być fabryka, ale powstała "szkoła tramwajarzy"
Budynek Gimnazjum Roesnerowej przy Kawęczyńskiej 12 powstał pod koniec lat 20. XX wieku. Początkowo należał do żydowskiej rodziny Datynerów i miał być fabryką. Jednak przedsięwzięcie upadło, a nieruchomość została zlicytowana. Nowa właścicielka Halina Roesner utworzyła w nim gimnazjum, nazywane przez przedwojennych mieszkańców Pragi "szkołą tramwajarzy" (zajezdnia nieopodal działa do dziś). W 1938 roku w budynku mieściło się liceum im. Marii Skłodowskiej-Curie.
Po zajęciu Pragi we wrześniu 1944 roku Armia Czerwona ulokowała tu Trybunał Wojenny i prokuraturę. W piwnicach do dziś zachowały się charakterystyczne drzwi do celi z tzw. judaszem. Po zakończeniu wojny w budynku ulokowano pierwsze na Pradze żeńskie liceum, a pod koniec lat 50. hotel Ochotniczych Hufców Pracy. Przez ostatnie kilka lat budynek nie był użytkowany.
Źródło: tvnwarszwa.pl
Źródło zdjęcia głównego: straż miejska