W opuszczonym od lat hotelu zauważyli grupę osób

W piątek, 15 marca kwadrans przed godziną 17 strażnicy miejscy interweniowali przy ulicy Kawęczyńskiej 12. Znajduje się tam budynek oznaczony tabliczkami "Zabytek chroniony prawem" i jest zamknięty dla osób postronnych.

"Podczas oględzin posesji strażnicy zauważyli jednak, że w jednym z miejsc przecięto siatkę zabezpieczającą. Do budynku można się było dostać wspinając się po rosnącym obok drzewie lub przez okno na pierwszym piętrze, pod którym ułożono stertę gabarytów. Stojąc tam strażnicy zauważyli w oknie jakieś osoby" - czytamy w komunikacie stołecznej straży miejskiej.

Na miejsce wezwano policję. Kilkanaście minut później funkcjonariusze wspięli się na pryzmę gabarytów i wezwali znajdujące się wewnątrz osoby do opuszczenia budynku. Przez okno wyszło pięcioro nastolatków. "Wszyscy są uczniami warszawskich liceów. Cała grupa została przekazana policji" - podali strażnicy miejscy.

Były tu szkoły, więzienie i hotel

Zbytkowy budynek przy Kawęczyńskiej 12 początkowo należał do rodziny żydowskiej Datyner, która zamierzała prowadzić w nim działalność produkcyjną Ta jednak zbankrutowała. Jeszcze przed wybuchem drugiej wojny światowej obiekt został zlicytowany. Nowa właścicielka – Halina Roesner – utworzyła w nim gimnazjum tzw. Szkołę Tramwajarzy, a w 1938 r. liceum im. Marii Skłodowskiej-Curie. Budynek przetrwał działania wojenne.

Po zajęciu Pragi we wrześniu 1944 roku Armia Czerwona ulokowała w nim Trybunał Wojenny i prokuraturę. W piwnicach przetrwały do dzisiaj cele dla więźniów, czego dowodem są drzwi z wizjerami. Po zakończeniu wojny ulokowano tam pierwsze na Pradze liceum żeńskie, a od końca lat 50 mieścił się tam hotel Ochotniczych Hufców Pracy. Od kilku lat budynek nie jest użytkowany.

Czytaj też: Włamanie do gablot i kradzież ekspozycji w ministerstwie. Zatrzymano podejrzanych