Leżała na dworcu, miała pięć promili

Kobieta była "półprzytomna"
Ile alkoholu spożywają Polacy? Ilości są duże, ceny trunków niskie. "Chyba coś poszło w złym kierunku"
Źródło: Marta Balukiewicz/Fakty po Południu TVN24
Strażnicy miejscy ratowali 36-latkę, która leżała w hallu Dworca Wileńskiego. Kobieta miała pięć promili alkoholu.

W nocy z niedzieli na poniedziałek strażnicy miejscy dostali pilne wezwanie z Dworca Wileńskiego.

W budynku dworca zobaczyli kobietę tuż przy automacie z kawą. Kontakt z nią był bardzo utrudniony – leżała i ledwo wydobywała z siebie głos, nie była w stanie podać swoich danych. Powodem był prawdopodobnie nadmiar wypitego alkoholu.

Wezwali policję

"Strażnicy zwrócili uwagę, że 36-latka zaciska w dłoni dwa srebrne zawiniątka. Jedno z nich zawierało biały, a drugie brązowy proszek" - napisała straż w komunikacie. Na miejsce wezwano patrol policji, któremu strażnicy przekazali znalezione zawiniątka. Dopiero po dłuższych próbach ustalono dane kobiety.

"Ponieważ jej stan się nie poprawiał, a istniało podejrzenie, że zmieszała alkohol ze środkami psychoaktywnymi, wezwano na pomoc zespół ratownictwa medycznego. Karetka zabrała półprzytomną pacjentkę do Szpitala Praskiego" - czytamy w komunikacie. Policjanci asystowali karetce transportującej kobietę.

Kobieta była "półprzytomna"
Kobieta była "półprzytomna"
Źródło: Straż miejska
Czytaj także: