W Polsce przebywa od czterech lat, Teraz okazało się, że ma podrobioną wizę

Straż Graniczna (zdjęcie ilustracyjne)

Straż Graniczna (zdjęcie ilustracyjne)
Pożar hali targowej w Wólce Kosowskiej. Strażak o akcji

Strażnicy graniczni sprawdzali legalność pobytu cudzoziemców w podwarszawskiej Wólce Kosowskiej. Zatrzymali sześć osób, w tym Chinkę, która od czterech lat unikała kontroli.

- 39-letnia obywatelka Chin przyjechała do Wólki Kosowskiej cztery lata temu, przekraczając granicę z Niemiec do Polski. Zatrzymano ją w związku z posłużeniem się podczas kontroli paszportem, w którym zamieszczona była sfałszowana, przez podrobienie na wzór oryginalnej, niemiecka wiza Schengen. Podrobione były też dwie odbitki stempli niemieckiej kontroli granicznej - informuje w komunikacie kpt. Dagmara Bielec, rzecznik Nadwiślańskiego Oddziału Straż Granicznej.

Zweryfikowano to jeszcze w Polsko-Niemieckim Centrum Współpracy Służb Granicznych, Policyjnych i Celnych w Świecku, które w odpowiedzi stwierdziło, że wiza z paszportu Chinki nigdy nie została wydana przez władze Niemiec, a stemple kontroli granicznej odbiegają od niemieckich oryginalnych wzorów.

Kobiecie przedstawiono zarzuty, do których się przyznała, składając wyjaśnienia w sprawie.

Art. 270 § 1. Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Kodek karny

Postępowanie w kierunku decyzji o powrocie

- Z uwagi na to, że przebywa na terytorium Polski wbrew przepisom - bez ważnej wizy lub innego ważnego dokumentu uprawniającego ją do wjazdu na to terytorium i pobytu na nim, jak również przekroczyła nielegalnie granice państwa, wszczęto wobec niej postępowanie administracyjne w kierunku wydania decyzji zobowiązującej do powrotu - dodaje kpt. Dagmara Bielec

Pozostałych pięciu cudzoziemców nielegalnie przebywających w Polsce - obywateli Turkmenistanu, Gruzji i Rosji - zobowiązano do powrotu w terminach określonych w decyzjach, a dodatkowo jednego z nich umieszczono w strzeżonym ośrodku.

ZOBACZ: Kilkanaście godzin walczyli z ogniem, jeden ze strażaków trafił do szpitala. Tak wygląda spalona hala w Wólce Kosowskiej.

Czytaj także: