Rzeczniczka płońskiej policji komisarz Kinga Drężek-Zmysłowska poinformowała, że pierwsze zgłoszenie wpłynęło do dyżurnego płońskiej komendy około godziny 17.25.
52-latka miała problemy z mówieniem, zataczała się
- W miejscowości Strubiny samochód osobowy marki Volvo wypadł z drogi i zatrzymał się w rowie. Autem kierowała 52-letnia mieszkanka gminy Nowe Miasto. Świadkowie relacjonowali, że kobieta jechała całą szerokością jezdni, nie panowała nad pojazdem i ostatecznie zjechała do przydrożnego rowu - przekazała policjantka.
Po wyjściu z samochodu 52-latka zataczała się. Kobieta miała problem z utrzymaniem równowagi i mówieniem. - Początkowo nie była w stanie poddać się badaniu na trzeźwość. Gdy w końcu doszło do pomiaru, wynik mówił sam za siebie: 3,3 promila alkoholu. Została zatrzymana i doprowadzona do policyjnego aresztu a auto, którym kierowała, zabezpieczono na strzeżony parking - poinformowała Drężek-Zmysłowska.
Okazało się, że w kwietniu tego roku kobieta straciła już prawo jazdy za jazdę pod wpływem alkoholu.
Uderzył w drzewo i wpadł do rowu
Zaledwie pół godziny później do podobnego zdarzenia doszło w miejscowości Radzymin. - Samochód marki BMW na łuku wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Rozbite auto zatrzymało się w rowie, a jego kierowca – 33-letni mieszkaniec tej gminy, z obrażeniami ciała trafił do szpitala. Badanie wykazało, że kierował pojazdem, mając w organizmie 3,2 promila alkoholu - wskazała rzeczniczka płońskiej policji.
Zaznaczyła, że oboje kierujący odpowiedzą za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. - Zgodnie z obowiązującym prawem, za takie przestępstwo grozi kara do 3 lat więzienia, wieloletni zakaz prowadzenia pojazdów oraz wysoka grzywna. W sytuacjach, gdy jazda pod wpływem alkoholu prowadzi do wypadku, sankcje mogą być jeszcze surowsze - podkreśliła policjantka.
Autorka/Autor: dg
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Płońsk