Podejrzewał żonę o zdradę, podpalił radiowóz. Zarzuty dla 38-latka

Policyjny radiowóz doszczętnie spłonął
Policjanci zatrzymali podejrzewanego o podpalenie
Źródło: Policja Mazowiecka
38-latek z Radomia, który w weekend podpalił radiowóz, usłyszał zarzuty zniszczenia mienia. Śledczy chcą też, by mężczyzna odpowiedział za znęcanie się nad żoną. Zamierzają wystąpić z wnioskiem o jego tymczasowe aresztowanie.

O szczegółach sprawy poinformował w środę szef prokuratury Radom-Wschód Cezary Ołtarzewski.

Jak wskazał, główne zarzuty postawione mężczyźnie dotyczą zniszczenia mienia o wartości 135 tysięcy złotych. 38-latek ma też usłyszeć zarzut znęcania się nad żoną. Śledczy nie wykluczają również postawienia mu zarzutu dotyczącego kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, ale najpierw w tej sprawie musi wypowiedzieć się biegły.

- Zamierzamy wystąpić do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie mężczyzny - powiedział prok. Ołtarzewski.

Policyjny radiowóz doszczętnie spłonął
Policyjny radiowóz doszczętnie spłonął
Źródło: Policja Mazowiecka

Podejrzewał żonę o zdradę, doszło do kłótni

O sprawie pisaliśmy w ostatni weekend na tvnwarszawa.pl. W sobotę, 14 grudnia przed godziną 6 policjanci otrzymali zgłoszenie o awanturze domowej od kobiety, która była w mieszkaniu z dwójką małych dzieci, a jej mąż miał zachowywać się agresywnie. Na miejsce przy ulicy 25 Czerwca w Radomiu skierowani zostali policjanci. Okazało się, że sprawca kilka minut wcześniej wyszedł z mieszkania. - Jak poinformowała mundurowych żona mężczyzny, między nią a mężem doszło do kłótni. Mężczyzna podejrzewał ją o zdradę - przekazał prokurator.

Gdy policjanci wyszli przed blok, ich oznakowany radiowóz stał już w płomieniach - pojazd spłonął doszczętnie. Uszkodzone zostały również trzy inne samochody zaparkowane obok oraz elewacja budynku. Wezwano straż pożarną, która ugasiła pożar.

Policyjny radiowóz doszczętnie spłonął
Policyjny radiowóz doszczętnie spłonął
Źródło: Policja Mazowiecka

Przyznał się

Około godz. 10 policyjny pies doprowadził mundurowych do jednego z bloków przy ulicy Kusocińskiego, gdzie 38-latek ukrył się w mieszkaniu znajomego. W chwili zatrzymania podejrzany był nietrzeźwy. Został osadzony w policyjnym areszcie, a potem trafił do szpitala na obserwację.

Mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Jak się okazało, 38-latek w nocy pojechał na stację benzynową i tam kupił pół litra alkoholu oraz benzynę do kanistrów. Po powrocie do domu doszło do awantury. - Mężczyzna wyjaśnił, że gdy zauważył przed blokiem radiowóz, zmienił plany i oblał benzyną pojazd oraz podpalił go - przekazał prokurator. 

Czytaj także: