"To, co było miejscem wspólnej pasji, dziś jest zgliszczem". Zatrzymano podpalacza

Ogień zniszczył sprzęt sportowy i budynek klubu KS Glinianka
Ogień zniszczył sprzęt sportowy i budynek klubu KS Glinianka
Źródło: KS Glinianka

W wyniku pożaru spłonął budynek klubowy drużyny KS Glinianka, rozgrywającej mecze w mazowieckiej B-klasie. Ogień strawił szatnię, sprzęt sportowy i zaplecze sanitarne. Otwocka policja poinformowała, że zatrzymano podpalacza.

Z oświadczenia opublikowanego na oficjalnym profilu KS Glinianka wynika, że pożar rozpoczął się od podpalenia stojącej w pobliżu przenośnej toalety, "skąd błyskawicznie rozprzestrzenił się na cały obiekt".

W niewielkim murowanym budynku mieściły się szatnia, prysznice oraz magazyn, w którym zawodnicy przechowywali stroje, piłki, bramki oraz inne niezbędne do treningów przedmioty. "Spłonął cały nasz dobytek" - czytamy we wpisie.

Dzieci nie mogą trenować

Przedstawiciele klubu przekazali, że z powodu strat, nie mają możliwości prowadzenia treningów i uczestniczenia w rozgrywkach. Problem braku sprzętu i zaplecza dotyka nie tyko pierwszą drużynę, ale również dzieci trenujące w akademii KS Glinianka.

"To młodzi sportowcy, którzy z pasją i zapałem trenowali na naszym boisku. Każde z nich miało swoje marzenia, cele i sportowe plany, które dziś zostały im brutalnie odebrane" - opisują przedstawiciele klubu. "Nie potrafimy zrozumieć, jak ktoś mógł dopuścić się tak bezmyślnego, nieludzkiego czynu" - dodają.

Chcą "stanąć na nogi", proszą o pomoc

KS Glinianka jest małym, lokalnym klubem utrzymywanym przez zawodników, trenerów i rodziców trenujących dzieci. Istnieje od 30 lat. Jest silnie związany z lokalną społecznością i zawsze bazował na jej zaangażowaniu.

"Niestety ta tragedia przekroczyła nasze możliwości finansowe i organizacyjne" - napisano w oświadczeniu. W dalszej części jest apel o pomoc: "pomóżcie nam stanąć na nogi i odbudować szatnię i zaplecze sportowe. Każda forma wsparcia będzie nieoceniona."

Zawodnicy, na jednej z internetowych platform, zorganizowali zbiórkę. Do piątkowego poranka pieniądze wpłaciło 97 osób, jak dotychczas zebrano blisko 12 tysięcy złotych.

Podpalacz zatrzymany, tłumaczył, że był pijany

Do pożaru doszło we wtorek. Po dogaszeniu pogorzeliska do pracy przystąpili policjanci z Otwocka. - Już pierwsze czynności wskazywały, na intencjonalne podłożenie ognia - poinformował w piątek podkom. Patryk Domarecki z Komendy Powiatowej Policji w Otwocku. Jak dodał, kluczowe było zaangażowanie dzielnicowych z Wiązowny. To oni wytypowali 41-letniego mieszkańca jako prawdopodobnego sprawcę podpalenia. Po dwóch dniach został zatrzymany.

- Mężczyzna usłyszał zarzuty uszkodzenia mienia poprzez podpalenie, w wyniku czego spowodował straty na ponad 100 tysięcy złotych. Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu, tłumacząc się tym, że w chwili popełnienia przestępstwa był pijany - zrelacjonował policjant.

Prokuratura Rejonowa w Otwocku objęła mężczyznę policyjnym dozorem. Grozi mu pięć lat więzienia.

Czytaj także: