Na drogę nagle wybiegł mu łoś. Kierowca w szpitalu

Lotnicze Pogotowie Ratunkowe (LPR)
Zwierzęta na drogach
Źródło: tvn24
Lądował helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Z poważnymi obrażeniami do szpitala trafił 33-letni kierowca fiata. Jego auto zderzyło się z łosiem, który nagle wbiegł na drogę. Zwierzę nie przeżyło. Policjanci apelują o ostrożność.

Do wypadku doszło w środę wieczorem w Podebłociu w gminie Trojanów, w terenie niezabudowanym, na prostym odcinku drogi.

33-latek jechał fiatem, gdy nagle przed maskę wybiegł mu łoś. Samochód z dużą siłą uderzył w zwierzę.

- Kierowca z poważnymi obrażeniami ciała został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala. Zwierzę nie przeżyło, a pojazd uległ poważnemu uszkodzeniu - poinformowała w czwartek rzeczniczka policji w Garwolinie podkom. Małgorzata Pychner.

Oślepione przez światła reflektorów zwierzę zatrzymuje się

Policjanci apelują do kierowców o ostrożność i zmniejszenie prędkości w rejonach lasów, łąk, zarośli oraz pól, gdzie prawdopodobieństwo nagłego pojawienia się dzikiej zwierzyny jest bardzo duże.

ZOBACZ TAKŻE: Wjechał w grupę osób pomagających kierowcy po zderzeniu z łosiem. Szukają świadków tragicznego wypadku.

- Przyczyną zdarzeń drogowych z udziałem dzikich zwierząt jest przeważnie nadmierna prędkość, która ogranicza możliwości manewru w przypadku pojawienia się zwierzęcia na drodze oraz wydłuża drogę hamowania rozpędzonego auta – podkreśliła rzeczniczka.

Dzikie zwierzęta są najbardziej aktywne o zmierzchu i o świcie, kiedy żerują. - W trakcie podroży, zwłaszcza o tej porze, zwracajmy baczną uwagę na pobocza - dodała podkom. Pychner.

Oślepione przez światła reflektorów zwierzę rzadko ucieka, w większości przypadków zatrzymuje się. W takiej sytuacji nietrudno o zderzenie. Potrącony łoś ważący kilkaset kilogramów jest w stanie przebić szybę czołową i wpaść do pojazdu, a to może spowodować u kierowców i pasażerów bardzo poważne obrażenia, a nawet doprowadzić do ich śmierci

Czytaj także: