Czekamy na przedstawienie przez Tramwaje Warszawskie koncepcji i projektu przebudowy Grójeckiej. Ratusz popiera każdą zmianę, która docelowo ma poprawić bezpieczeństwo - powiedziała nam rzeczniczka stołecznego ratusza Karolina Gałecka. Dyskusja o kształcie ulicy wróciła po tragicznym wypadku, który miał miejsce w poniedziałek.
Na Grójeckiej zginęła w poniedziałek 70-letnia piesza, a do szpitala z poważnymi obrażeniami trafił 74-letni mężczyzna. Oboje zostali potrąceni przez 20-letniego kierowcę bmw, który wypadł z jezdni na chodnik na wiadukcie kolejowym w pobliżu stacji PKP Rakowiec.
Prezes Tramwajów Warszawskich Wojciech Bartelski ogłosił kilka godzin później deklarację dotycząca zmian na ulicy. "Jesteśmy gotowi rozpocząć projekt przebudowy tej ulicy, poprawiając warunki dla pasażerów i ustanowić silną zieloną falę dla tramwajów. Oczywiście kosztem jednego pasa w każdą stronę. Oby ta tragedia przyspieszyła realizację niezbędnych zmian" - napisał na Twitterze, odpowiadając na wpis Jana Mencwela ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, który określił Grójecką "pato-autostradą".
Czy ratusz będzie przychylny planom przebudowania ulicy? Stanowisko miejskich urzędników jest tu kluczowe, bo to Biuro Polityki Mobilności i Transportu będzie miało ostateczny głos w sprawie kształtu projektu nowej organizacji ruchu.
- Czekamy na przedstawienie przez Tramwaje Warszawskie koncepcji i projektu przebudowy Grójeckiej. Ratusz popiera każdą zmianę, która docelowo ma poprawić bezpieczeństwo i realizuje takie podejście przez ostatnich wiele lat. Z informacji przekazanych przez Tramwaje Warszawskie wiemy, że spółka ma środki finansowe na przygotowanie koncepcji przebudowy. Jesteśmy otwarci na to, żeby zgodnie z deklaracją, Tramwaje Warszawskie rozpoczęły nad nią pracę - powiedziała we wtorek tvnwarszawa.pl Karolina Gałecka, rzeczniczka stołecznego ratusza.
Zwężenie południowego odcinka Grójeckiej
Postulaty zwężenia Grójeckiej i uspokojenia ruchu nie są nowością - pomysł powraca, odkąd przestała ona pełnić rolę wylotówki z Warszawy, a większość ruchu przejęła nowa trasa S8 z obwodnicą Janek i Raszyna. Droga jest prosta, a każda z jezdni ma po trzy szerokie pasy ruchu. Miejsca brakuje natomiast na przystankach tramwajowych. Na to, że są zbyt wąskie i niebezpieczne, wielokrotnie zwracali uwagę mieszkańcy i aktywiści.
Rzecznik Tramwajów Warszawskich Maciej Dutkiewicz wyjaśnił, że zapowiadane przez Bartelskiego zmiany Grójeckiej miałaby związek z przebudową przystanków tramwajowych w południowej części ulicy. - Przystanki w czterech miejscach: przy Korotyńskiego, Dickensa, PKP Rakowiec i Bakalarskiej powinny być zdecydowanie szersze, bo dziś nie spełniają potrzeb pasażerów. Ich przebudowa pociągnie za sobą zmiany na Grójeckiej i przeprojektowanie skrzyżowań - tłumaczy Dutkiewicz.
- Mamy za sobą analizę stanu istniejącego, badania ruchu, inwentaryzację i wiemy, w którą stronę powinny iść zmiany i gdzie powinny być przystanki. Ważne są badania ruchu, które odpowiadają, ilu kierowców w drodze do Warszawy przestało jeździć Grójecką i aleją Krakowską, a zaczęło korzystać z ekspresowej trasy Salomea - Wolica. Jesteśmy w stanie szybko wykonać koncepcję zmian na tej ulicy - zapewnił Dutkiewicz.
Fotoradar rekordzista
Kilkadziesiąt metrów od miejsca wypadku - przy skrzyżowaniu Grójeckiej z Dickensa - stoi fotoradar. Według danych Głównej Inspekcji Transportu Drogowego w skali kraju zasługuje on na niechlubne miano "rekordzisty". W 2020 roku wykonał bowiem aż 18,5 tysiąca zdjęć kierowców łamiących przepisy.
Stowarzyszenie Ochocianie Sąsiedzi zapowiedziało w poniedziałek, że jego radni zwrócą się o ustawienie kolejnych takich urządzeń na Grójeckiej. "Piraci drogowi czują się bezkarni. Policjanci z drogówki powinni regularnie prowadzić kontrole w tym miejscu. Niestety w Polsce panuje przyzwolenie na prowadzenie samochodu niezgodnie z przepisami, a władze wyżej cenią komfort jazdy 'szybko, ale bezpiecznie' niż życie obywateli" - piszą przedstawiciele stowarzyszenia na Facebooku.
Przypominają też wyniki pomiarów prędkości chwilowej aut przeprowadzonych przez Zarząd Dróg Miejskich w odległości 300 metrów od miejsca wypadku. "Wyniki są porażające. W ciągu dwóch dni badań 197 pojazdów przejechało tamtędy z prędkością 100 km/h, dwukrotnie przekraczając obowiązujące ograniczenie. Aż 68 procent przekraczało dozwoloną prędkość. Skoro ponad 2/3 kierowców rażąco łamie prawo, to kodeks drogowy jest fikcją. Trudno się dziwić, że rozwijając takie prędkości w gęsto zaludnionej części miasta zdarza się, że kierowcy tracą kontrolę nad pojazdem. Ofiara ich błędów padają piesi - bez szans na przeżycie uderzenia przez rozpędzony pojazd" - zaznaczają.
"Mamy do czynienia z pobłażaniem piratom drogowym"
- Wczorajszy dzień był znamienny. Mieliśmy w Warszawie trzy wypadki, w tym w dwóch przypadkach kierowcy byli pod wpływem alkoholu - powiedziała we wtorek rzeczniczka ratusza, nawiązując do zderzenia z udziałem busa do transportu osób niepełnosprawnych oraz kolizji bmw, które wpadło na bariery przy przystanku tramwajowym w alei "Solidarności". - W przypadku ulicy Grójeckiej, wiemy ze wstępnych informacji podawanych przez policję, że 20-letni kierowca nie był pod wpływem alkoholu, ale najprawdopodobniej rozwinął nadmierną prędkość. Pytanie, czy w sytuacji, gdyby na Grójeckiej był wyłącznie jeden pas ruchu, kierowca nie zachowałby się tak samo? Odpowiedź jest jedna: tak, zachowałby się tak samo - twierdzi rzeczniczka.
Zauważa też, że wzdłuż Grójeckiej są szerokie chodniki oddzielone od jezdni pasami zieleni bądź barierami energochłonnymi - tak jak było w miejscu wypadku. - Wczoraj kierowca nie wjechał nawet w barierę, która zatrzymałaby go, tylko najprawdopodobniej przekoziołkował w powietrzu i spadł na chodnik. Mamy więc przypuszczenia, że prędkość była tak ogromna, że w żaden sposób nie byłaby zniwelowana jednym pasem ruchu czy sygnalizacją świetlną - zaznaczyła Gałecka.
- Problem polega na tym, że w dalszym ciągu mamy do czynienia z pobłażaniem piratom drogowym, którzy jeżdżą pod wpływem alkoholu czy rozwijają nadmierne prędkości. Przy tak niskich mandatach i braku egzekucji, nawet poprawa infrastruktury pod kątem bezpieczeństwa nie wyeliminuje takich zachowań kierowców - zaznacza Gałecka. - Bezpieczeństwo jest dla nas priorytetem i jako miasto robimy naprawdę wiele, żeby zmieniać infrastrukturę i dostosowywać ją do najwyższych standardów. Przeprowadzamy nie tylko zmiany układu drogowego, ale też doświetlamy przejścia dla pieszych, budujemy ronda i sygnalizacje świetlne, skończyliśmy też audyt wszystkich przejść dla pieszych bez sygnalizacji - dodała.
Projektują zmiany na północnym odcinku Grójeckiej
Bardziej zaawansowane są plany inwestycyjne stołecznych drogowców dotyczące przebudowy Grójeckiej na odcinku od placu Zawiszy do skrzyżowania z Bitwy Warszawskiej 1920 roku. Obecnie toczą się prace projektowe. Nie jest to jedno duże przedsięwzięcie, tylko kilka skoordynowanych ze sobą projektów.
- Jest to przebudowa skrzyżowania z Wawelską, przebudowa placu Narutowicza, którą przygotowuje ZMID i są to roboty, które będą stanowić uzupełnienie obu tych projektów. Tak naprawdę od nich zależy, kiedy będziemy mogli zrealizować całą resztę. Kluczowy jest termin przebudowy placu Narutowicza. Jeżeli plac będzie miał zielone światło do realizacji, jesteśmy w stanie stosunkowo szybko przejść do realizacji kolejnych etapów - zapewnił Mikołaj Pieńkos, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich.
Zapowiedział też, że drogowcy będą konsultowali projekt zmian na północnym odcinku Grójeckiej z mieszkańcami Ochoty. A to nie wyklucza wprowadzania do niego zmian. Na razie założenia są takie, by jezdnia w kierunku centrum została zwężona do dwóch pasów ruchu. Dzięki temu możliwe będzie poszerzenie przystanków tramwajowych i wyznaczenie miejsc parkingowych. Na skrzyżowaniach z Niemcewicza i Daleką przebudowana zostanie sygnalizacja, z uwzględnieniem priorytetu dla tramwajów. Wymienione zostanie oświetlenie, będą też szersze i wyremontowane chodniki. Elementem projektu jest również nowa droga dla rowerów, oddzielona od jezdni i chodnika.
Źródło: tvnwarszawa.pl