Wbrew zapowiedziom burmistrza Targówka tablety, które kupiła dzielnica, nie zostaną przekazane szkole. Ostatecznie okazało się, że jednak będą ich używać radni. Sprzęt ma być wykorzystany już na najbliższej sesji rady dzielnicy.
Radni z tabletów mieli korzystać już w lutym. Wtedy jednak nie starczyło czasu na przeprowadzenie szkolenia. W międzyczasie, sprawą zaczął się interesować portal tvnwarszawa.pl - radni Platformy Obywatelskiej (w radzie dzielnicy tworzą opozycję) zapowiedzieli, że nie będą z nich korzystać. Dlatego burmistrz Targówka stwierdził, że tablety zostaną przekazane urzędnikom. Ostatecznie stanęło na tym, że urządzenia trafią do uczniów klasy informatycznej.
Od tych deklaracji minęły już dwa tygodnie. Szkoła do dzisiaj nie dostała tabletów. Jak się okazało, będą z nich korzystać… radni. W poniedziałek ma odbyć się szkolenie z obsługi urządzeń, dzień później będą już używane na sesji.
Dlaczego ostatecznie tabletów nie dostaną uczniowie? Przewodniczący rady dzielnicy przekonuje, że są potrzebne radnym. – Dotychczas podczas głosowań odchodziło do skandalicznych zachowań. Czasami trzeba było głosowanie powtarzać trzy razy, bo osoba licząca głosy myliła się – powiedział Zbigniew Poczesny.
"Kuriozum na skalę światową"
Jak dodał, podczas najbliższej sesji zarząd dzielnicy przedstawi rozwiązanie prawne, dzięki któremu radni będą mogli korzystać w tabletów również poza urzędem – na razie będą mogli z nich korzystać tylko podczas trwania sesji czy komisji.
We wtorek na sesji może być zamieszanie. Opozycyjni radni powiedzieli, że nie będą korzystać z nowoczesnego sprzętu. – Nawet nie pojawimy się na szkoleniu i nie będziemy na sesji używać tabletów – powiedział nam jeden z radnych PO.
Czy to oznacza paraliż na sesji rady? – Na pewno nic takiego nie będzie miało miejsca. To byłaby sytuacja kuriozalna na skalę światową – przekonuje Poczesny.
bf//ec
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock