Wycinają drzewa przy Cytadeli, potem rozbiorą zabytkowy mur

Wycinają drzewa przy Cytadeli
Źródło: Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl
Ruszyła wycinka drzew na stokach Cytadeli od strony Wybrzeża Gdyńskiego. Łącznie pod topór pójdzie ich 129. Potem robotnicy rozbiorą kilkadziesiąt metrów zabytkowego muru. A wszystko za zgodą stołecznego konserwatora zabytków.

Drzewa wycinane są na zboczach skarpy, na szczycie której wznosi się mur Cytadeli Warszawskiej. Chodzi o odcinek między uliczką Czujną a węzłem ul. Krasińskiego.

– Wycięto co najmniej kilkanaście sztuk, inne są oznaczone białą kropką, więc prawdopodobnie niebawem też zostaną ścięte. To raczej samosiewy w różnym wieku, wyglądają na zdrowe – relacjonował o godz. 12 Mateusz Szmelter, reporter tvnwarszawa.pl.

Wytną 129, zasadzą co najmniej 98

Wycinka odbywa się na zlecenie Muzeum Wojska Polskiego, które za murami Cytadeli będzie miało swoją główną, długo wyczekiwaną siedzibę.

- Mamy zgodę konserwatora zabytków na wycięcie 129 drzew. To samosiejki, które zarosły skarpę. Część z nich jest chora, część wrosła w mur. Przez lata nie były pielęgnowane. Tam nie ma żadnych cennych drzew – wyjaśnia Dariusz Matlak, zastępca dyrektora muzeum ds. inwestycyjnych. – Zgoda przewiduje kompensatę za szkodę ekologiczną – dodaje.

Oznacza to, że w zamian za ścięte drzewa, instytucja zobowiązała się do zasadzenia 98 nowych, już na terenie Cytadeli: klonów pospolitych i srebrzystych, jaworów, buków i dębów. I nie będą to rachityczne sadzonki, a ukształtowane, ok. 10-letnie drzewa, o obwodzie pnia 20-25 cm. – Ale tym nie koniec, bo poza obowiązkiem kompensaty planujemy dalsze nasadzenia. To będą szlachetne gatunki, rośliny o charakterze parkowym – zapowiada Matlak.

Rozbiorą zabytek cegła po cegle

Stare drzewa trzeba wyciąć, bo projekt nowego muzeum zakłada, że główny wjazd znajdzie się właśnie od strony Wisłostrady. Nowa brama znajdzie się w skarpie. W rzeczywistości będzie to tunel, którego wielkość można porównać do tego, który prowadzi na Stadion Narodowy od strony Wybrzeża Szczecińskiego. Brama musi być duża, bo będą nią wjeżdżać autokary z wycieczkami, wozy straży pożarnej, ciężarówki ze sprzętem oraz największe eksponaty muzeum – stare czołgi, samoloty i helikoptery. XIX-wieczne bramy byłyby do takich celów zbyt małe.

Natomiast, żeby zrobić wyłom w ziemnym wale, trzeba będzie rozebrać kilkadziesiąt metrów zabytkowego muru. Na to też zgodził się stołeczny konserwator zabytków Piotr Brabander.

– Inwestor posiada niezbędne pozwolenia konserwatorskie. Wydając je musieliśmy brać pod uwagę interes ochrony zabytków, jak i interes strony, czyli muzeum. Trzeba było rozważyć czy istotniejsze jest zachowanie muru zaborczej Cytadeli, czy zlokalizowanie tam Muzeum Wojska Polskiego – tłumaczy Brabander. Konserwator uznał, że polskie muzeum jest ponad rosyjskim murem i dał zielone światło do rozbiórki. – Ale mur ma zostać odtworzony zgodnie ze sztuką konserwatorską – zastrzega.

Na pytanie, czy mechanizm odbudowy zabytku ma dziś w ogóle sens wyciąga przykład Starego Miasta. - Jest odbudowane, a wpisano je na listę światowego dziedzictwa UNESCO - dowodzi.

Wicedyrektor Matlak, przekonuje że innej możliwości nie było, bo ściana najpewniej rozpadłaby się, gdyby robotnicy zaczęli pod nią drążyć wielką dziurę. - Na czas budowy kilkadziesiąt metrów muru zostanie rozebrane. Potem odbudujemy go z tych samych materiałów, cegła po cegle – zapewnia solennie.

Tak ma wyglądać główna brama wjazdowa:

Wjazd od strony Wybrzeża Gdyńskiego / Pracownia WXCA
Wjazd od strony Wybrzeża Gdyńskiego / Pracownia WXCA

Odebrali im największy pawilon

Na teren Muzeum Wojska Polskiego będzie można się także dostać z innych miejsc. Dojścia dla pieszych prowadzić będą przez Bramę Straceń, Bramę Nowowiejską (od ul. Jana Jeziorańskiego), bramę od ul. Dymińskiej i projektowaną kładkę pieszo-rowerową od strony pl. Inwalidów.

Placówka poświęcona historii wojskowości nie będzie jednym muzeum za murami Cytadeli. Od dawna rezyduje tam Muzeum X Pawilonu, a niedawno otwarto także Muzeum Katyńskie. Ponadto minister kultury w rządzie PO-PSL prof. Małgorzata Omilanowska zdecydowała, że w największym z zaprojektowanych budynków znajdzie się Muzeum Historii Polski. Pierwotnie pawilon miał być hangarem dla największych eksponatów Muzeum Wojska Polskiego, które dziś stoją "pod chmurką" przy Al. Jerozolimskich. Dla pierwszego muzeum decyzja Omilanowskiej była wybawieniem, w drugim przyjęto ją z rozczarowaniem. Ale oficjalnie nikt nie protestował.

- Dla wielkogabarytowego sprzętu będziemy szukali jakiegoś innego rozwiązania. Nie wdajemy się w polemikę z naszymi przełożonymi. Została podjęta decyzja na najwyższych szczeblach i tyle – ucina Dariusz Matlak.

W poniedziałek decyzję o zlokalizowaniu Muzeum Historii Polski podtrzymał wicepremier i minister kultury w rządzie PiS prof. Piotr Gliński.

Ruszyła wycinka drzew

Piotr Bakalarski

Czytaj także: