O świcie weszli do garażu w jednej z wsi w powiecie wołomińskim. Na miejscu zastali czterech mężczyzn rozbierających dwie kradzione toyoty. Dwaj kolejni zostali zatrzymani w Warszawie. Według policji mogą odpowiadać za nawet kilkadziesiąt kradzieży aut w stolicy i okolicach.
Nad sprawą od kilku miesięcy pracowali kryminalni z otwockiej komendy wspólnie ze stołecznymi funkcjonariuszami. Przełom nastąpił w marcu. O świcie weszli do garażu we wsi w powiecie wołomińskim.
Na miejscu zatrzymali czterech mężczyzn w wieku od 24 do 39 lat i zabezpieczyli dwa auta marki Toyota, częściowo już rozebrane, o łącznej wartości bliskiej 340 tysięcy złotych. Okazało się, że zostały ukradzione w nocy na terenie powiatu pruszkowskiego. Dwaj mężczyźni, w wieku 27 i 33 lat, zostali też zatrzymani w Warszawie, w pobliżu ich miejsc zamieszkania.
- Zatrzymani kradli samochody różnych marek głównie na terenie garnizonu stołecznego. Potem w specjalnie przygotowanych garażach rozbierali te pojazdy na części, usuwali z nich pierwotne numery identyfikacyjne, a następnie je sprzedawali - przekazała Paulina Harabin z otwockiej komendy.
Policjantka dodała, że członkom rozbitej grupy zostały przedstawione w Prokuraturze Rejonowej w Otwocku zarzuty.
"Mogą mieć na swoim koncie kilkadziesiąt kradzieży"
Część podejrzanych, jak informuje policja, zajmowała się paserstwem i demontażem pojazdów, a kolejni - kradzieżami i przewożeniem ich na miejsca rozbiórki. Wykorzystywali do kradzieży wyspecjalizowane urządzenia, pozwalające im włamywać się do samochodów. Według policjantów zatrzymani mogą mieć na swoim koncie kilkadziesiąt takich kradzieży.
Wobec wszystkich sześciu zatrzymanych mężczyzn prokurator skierował do sądu wniosek o trzymiesięczny areszt. Sąd w pełni podzielił argumentację oraz stanowisko prokuratora i aresztował podejrzanych.
- Sprawa ma charakter rozwojowy, funkcjonariusze nie wykluczają dalszych zatrzymań - zaznaczyła policjantka.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KPP Otwock