Drugie spotkanie tzw. okrągłego stołu w sprawie mostu Krasińskiego nie przyniosło przełomu. Ratusz dopuszcza pewne ustępstwa w sprawie ulicy Krasińskiego, kształt samej przeprawy raczej już się nie zmieni - zostanie zrealizowana zgodnie z projektem sprzed kilku lat.
Ponad trzy godziny trwało drugie spotkanie okrągłego stołu, na które zaproszono strony zainteresowane mostem Krasińskiego: przedstawicieli Żoliborza, Targówka, Pragi Północ, miejskich biur i instytucji. Celem było wypracowanie kompromisu, który będzie satysfakcjonował skonfliktowane w sprawie inwestycji dzielnice.
Wiceprezydent stolicy Jarosław Jóźwiak (zastąpił chorego wiceprezydenta Jacka Wojciechowicza) nakreślił zakres zmian, które ratusz byłby w stanie dopuścić. Dotyczą one przede wszystkim kształtu ulicy Kraińskiego. - Liczba jezdni, ich szerokość, sposób prowadzenia ruchu rowerowego, szerokość chodników, lokalizacja przejść dla pieszych i miejsc parkingowych, zieleń, wielkość węzła z Wisłostradą, skręt w Czarnieckiego. Tu widzimy możliwość dyskusji – wyliczał Jóźwiak.
Za akceptowalne uznał też ograniczenie zabetonowania skweru na Śliwicach oraz zmiany organizacji ruchu na samym moście (np. wytyczenie buspasa).
Wiceprezydent wykluczył natomiast jakiekolwiek zmiany w konstrukcji mostu, lokalizację jego podpór, umiejscowienie linii tramwajowej i ścieżki rowerowej. - To byłaby zbyt duża ingerencja w gotowy projekt, generująca zbyt duże koszty – uzasadniał.
"Pytania tendencyjne, działania podprogowe"
Zanim jednak zapadną decyzje o ostatecznym kształcie inwestycji, miasto zapyta o nią mieszkańców w dwuetapowym procesie. Najpierw badanie opinii publicznej (telefoniczne, na próbie 1100 mieszkańców, w wieku powyżej 15 lat), potem konsultacje społeczne. Część z dziewięciu przygotowanych pytań nie spodobała się przedstawicielom Żoliborza. Zostały uznane za zbyt ogólne i tendencyjne, przygotowane "pod miasto", mające na celu zdobycie poparcia dla istniejącego projektu, niesygnalizujące zagrożeń jakie on niesie.
- Pytania mają charakter plebiscytowy. Ciekawe, czy na pytania o potrzebę budowy kolejnych mostów "tak" zagłosuje 99 czy 101 procent respondentów – kpił wiceburmistrz Żoliborza Grzegorz Hlebowicz. - Zamieniacie obiecane konsultacje z wariantem zerowym, w zamian dajecie ogólnomiejski plebiscyt – krytykował.
Jolanta Zjawińska ze Stowarzyszenia Żoliborzan mówiła wręcz o "działaniu podprogowym" ratusza. – Ogólna świadomość tego co się dzieje w mieście, jest wśród mieszkańców niewielka, a narracja jest taka, że mosty są potrzebne – zauważyła.
Przedstawiciele Targówka uznali pytania za właściwe i kolejny raz zaapelowali do adwersarzy zza Wisły o nieblokowanie inwestycji. – Nie może być tak, że jedna dzielnica będzie decydować o strategicznej inwestycji. Trzeba twardo iść do przodu, to konieczne – apelował jeden z uczestników obrad.
Jakich odpowiedzi boi się ratusz?
Ogólności pytań bronił Jarosław Jóźwiak . – Potrzebujemy zobiektywizowanej wiedzy ogółu mieszkańców Warszawy na temat tej inwestycji, bo dotychczas wypowiadali się o niej głównie ci bezpośrednio zainteresowani z Żoliborza i Targówka. Stąd próba zdobycia jej na podstawie kwestionariusza przygotowanego zgodnie z metodologią badań socjologicznych – przekonywał i dodał, że na profesjonalną dyskusję o szczegółach będzie czas na konsultacjach społecznych.
Przedstawiciele Żoliborza przekonywali, że najpierw należy pytać o priorytety inwestycyjne miasta. Zastępca prezydenta Warszawy argumentował, że to nie ma sensu, bo takie pytania są zadawane w Barometrze Warszawskim. I z badań tych wynika, że budowa mostów jest wśród trzech najczęściej wskazywanych zadań miasta. - Nie chcecie pytania o priorytetowość inwestycji, bo mogłoby się okazać, że mieszkańcy wskażą Inną – atakował żoliborski radny Tomasz Michałowski, jeden z liderów protestu przeciwko mostowi.
Uczestnicy dopytywali, jak zachowa się ratusz, jeśli ankietowani opowiedzą się w większości przeciw inwestycji. - Jeśli z badania wyjdzie, że mieszkańcy nie potrzebują nowego mostu, sprawa stanie na Radzie Warszawy – zadeklarował Jóźwiak.
Nie zadowoliło to radnego Michałowskiego, który stwierdził, że postawa miasta prącego ku budowie wbrew woli kilku tysięcy żoliborzan, którzy podpisali się pod protestem, zmusza go do opuszczenia sali. - Będziemy protestować, na każdym etapie będziemy się starali zablokować tę inwestycję – zapowiedział wprost.
ZMID: ekranów akustycznych nie będzie
W dalszej części spotkania przedstawiciel Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych przekonywał, że projektowane skrzyżowanie Krasińskiego/Wisłostrada, które żoliborzanie uważają za przeskalowane będzie mniejsze niż jest dziś. - Pomierzyliśmy powierzchnię węzła istniejącego i projektowanego. Powierzchnia istniejącego wynosi 56 tys. mkw., projektowanego 54 tys. mkw. – poinformował Dariusz Mosak i dodał, że ZMID będzie się starał jeszcze zmniejszyć skalę węzła.
Zapewnił też, że wzdłuż planowej trasy nie staną ekrany akustyczne (po stronie Targówka miały mieć nawet 6 metrów wysokości). Mają na to pozwolić obniżone w 2012 normy hałasu oraz zastosowanie nowoczesnej nawierzchni bitumicznej, tzw. cichego asfaltu znanego z Wołoskiej, a na Krasińskiego także zielonego torowiska.
Przyznał, że nie uda się ocalić całego skweru na Śliwicach (przy ul. Kotsisa). - Ale możliwe jest ograniczenie ingerencji w ten teren – zapewnił.
Do kiedy ważna decyzja środowiskowa?
Antoni Ożyński ze Stowarzyszenie Żoliborzan podniósł kwestię ważności decyzji środowiskowej dla inwestycji. Stwierdził, że znowelizowane prawo pozwala je automatycznie wydłużyć o dwa lata (w tym wypadku do 2018 roku). Pozwoliłoby to pracować nad aktualizacją projektu bez nadmiernego pośpiechu, którego jesteśmy świadkami. Ożyński dopytywał, dlaczego urzędnicy ukryli informację o takiej możliwości. W odpowiedzi usłyszał, że ZMID nie chce się narażać na skutki różnych interpretacji przepisów i "dla bezpieczeństwa" woli złożyć wniosek o pozwolenie budowlane w pierwotnym terminie, czyli do 7 sierpnia 2016.
Pojawiły się też wątpliwości, do kogo powinien być złożony wniosek o Zezwolenie na Realizację Inwestycji Drogowej. Według analizy prawnej stowarzyszenia do prezydent Warszawy, według ZMID - do wojewody.
- Droga jest powiatowa, ale łączy drogi krajowe, więc jest pewien dylemat, czy to właściwość prezydenta czy wojewody. Myślimy, że wojewody, ale jeśli się mylimy, to wojewoda nas skoryguje odsyłając wniosek do prezydenta. Państwa opinia prawna nie wstrzyma nas w działaniach – ucięła Anna Piotrowska, dyrektorka ZMID.
W Wieloletniej Prognozie Inwestycyjnej budowa Trasy Kraińskiego wraz z mostem przewidziana jest na lata 2021-23.
Żoliborz nie chce mostu:
Piotr Bakalarski
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl